Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy nie wypisali mandatów, bo łapali groźnego czworonoga

Fot. materiały czytelnika
Nieprawidłowo zaparkowane samochody tuż pod urzędem miasta i obok siedziby strażników miejskich. Według naszego Czytelnika, strażnicy miejscy udawali, że nie widzą tych samochodów.
Nieprawidłowo zaparkowane samochody tuż pod urzędem miasta i obok siedziby strażników miejskich. Według naszego Czytelnika, strażnicy miejscy udawali, że nie widzą tych samochodów. Fot. materiały czytelnika
Strażnicy miejscy udawali, że nie widzą źle zaparkowanych samochodów pod urzędem miasta - poskarżył się nam mieszkaniec Lęborka. - Nie reagowaliśmy, bo goniliśmy psa, który ugryzł chłopca - tłumaczy komendant.

O absurdalnej sytuacji, do której doszło we wtorek 16 listopada około godziny 14.30 w pobliżu ulicy Skłodowskiej w Lęborku, poinformował nas pan Mieczysław z Lęborka.

- Spacerowałem sobie po ulicy Staromiejskiej i skręciłem w stronę ulicy Skłodowskiej, a tą samą trasą jechał obok mnie samochód strażników miejskich. Gdy w pobliżu ulicy Armii Krajowej samochód strażników zaparkował na kilkanaście minut, byłem przekonany, że chodzi o wlepienie mandatów kierowcom samochodów, które zostały zaparkowane przy ścianie ratusza, tuż pod znakiem zakazu.

Niestety, strażnicy wydawali się zupełnie nie widzieć tej bulwersującej sytuacji i wkrótce powoli pojechali w stronę placu Pokoju - mówi pan Mieczysław. Nasz rozmówca nie kryje wzburzenia.

- W tej sytuacji strażnicy mieli na tacy osoby, które złamały prawo. Zresztą te pojazdy były zaparkowane wręcz w odległości 100 metrów od ich siedziby. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nikt nie zareagował i nie ukarał bezczelnych kierowców - kończy nasz Czytelnik.

Szczegółowy opis sytuacji i prośbę o komentarz przekazaliśmy do Tomasza Sobisza, komendanta Straży Miejskiej w Lęborku, który obiecał nam szybką reakcję i wyjaśnienie sprawy.

- Patrol samochodowy, który był na ulicy Skłodowskiej około godziny 14.20, dostał ode mnie pilne polecenie przejazdu na ulicę Korczaka, gdzie dostaliśmy wezwanie od nastolatka, który został pogryziony przez dużego czarnego wilczura - tłumaczy komendant Sobisz. - Kilka minut później pogryzienie przez tego zwierzaka zgłosiły nam dwie inne osoby. Udało nam się jednak znaleźć właściciela psa i ukarać go mandatem w wysokości 500 złotych za brak nadzoru nad zwierzęciem. Sprawdziliśmy też szczepienia. Były aktualne.

Szef lęborskich strażników podkreślił też, że ustawa o strażach gminnych jako punkt najważniejszy wyznacza strażnikom ochronę spokoju i porządku w miejscach publicznych, a kontrolę nad porządkiem w ruchu drogowym stawia na dalszym planie.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy strażnicy reagują na dwa nieprawidłowo zaparkowane auta, kiedy ważniejszym jest udanie się w miejsce, gdzie agresywny pies gryzie ludzi - mówi komendant Sobisz. - Jeśli chodzi o nielegalne parkowanie w miejscu wskazanym przez Czytelnika, to podjąłem w tej sprawie zdecydowane kroki i nakazałem strażnikom, aby częściej pojawiali się w tym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza