Przypomnijmy, 300 dzieci z ubogich rodzin z gminy Świdwin miało od początku września mieć zapewniony gorący posiłek w szkołach. I tak by się stało, gdyby nie fatalna pomyłka radcy prawnego, pracownika opieki społecznej i ostatecznie jej szefowej - Kazimiery Seżysko.
Z przyczyn formalnych odrzucili protest koszalińskiego oferenta, firmy "Adamus", który miał wątpliwości co do szczegółowych warunków zamówienia. Ale do odrzucenia tej oferty i podpisania umowy ze świdwińskim barem "Smakosz", żadnych podstaw nie było.
Ostatecznie więc procedura przetargowa po kolejnym proteście koszalińskiej firmy ruszyła od nowa, ale to oznaczało też, że dzieci nie dostaną gorącego posiłku przed 17 września. Z pomocą przyszła amerykańsko-polska Fundacja Korporacyjnej Odpowiedzialności Społecznej, która postanowiła do tego czasu gorący posiłek zapewnić wszystkim 800 dzieciom, tym 300 z ubogich rodzin i pozostałym, którym fundowała obiady w poprzednich latach.
Wczoraj minął termin składania do GOPS ofert dotyczących dożywiania. Zgłosiły się dwie firmy: bar "Smakosz" ze Świdwina i Usługi Gastronomiczne Beata Szymańska z Rymania. Nieoficjalnie wiemy, że ze złożenia oferty zrezygnował koszaliński "Adamus", bo nie chciał się pchać tam, gdzie dano mu do zrozumienia, że go nie chcą. Poza tym, według niego, warunki zamówienia nadawały się znowu do oprotestowania.
Bar "Smakosz" zaproponował cenę 3,99 zł za przygotowanie jednego posiłku (w poprzednim przetargu oferował 5,50 zł), rymańska firma dała - 4,48 złotych.
Liczyła się cena, a najniższą dała świdwińska firma, dlatego przetarg wygrała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
