Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Koniec stoczni, związki jeszcze pozostaną

Piotr Jasina [email protected] Fot. Marcin Bielecki
W piątek ostatnich 1160 stoczniowców odejdzie ze świadectwami pracy.
W piątek ostatnich 1160 stoczniowców odejdzie ze świadectwami pracy.

- Łącznie ze Stoczni Szczecińskiej Nowa odejdzie 3988 pracowników -  informuje Krzysztof Grabowski z Agencji Rozwoju Przemysłu. - Ponad połowa z nich przystąpiła do programu zwolnień monitorowanych. Korzystają z porad, przechodzą szkolenia, przez pół roku przysługują im także świadczenia miesięczne.

Z końcem maja Stocznia Szczecińska Nowa przestaje istnieć. Nie będzie już pracowników. Wygasa kontrakt prezesa spółki. Pierwszego czerwca powinni pojawić się nowi właściciele majątku. Pod warunkiem, że rozstrzygnięte przetargi zostaną zakończone podpisaniem umów.

Na placu boju pozostają związkowcy

- Musimy jeszcze przez pół roku realizować zobowiązania wobec naszych członków - wyjaśnia Krzysztof Fidura, szef stoczniowej "Solidarności”. - Chodzi o świadczenia z tytułu zgonów, urodzeń, pomoc prawną, pomoc przy szukaniu pracy itd. Statut nas do tego obliguje. Będziemy rozmawiać z zarządcą kompensacji o ewentualnym lokalu. Zależy nam, by był w rejonie stoczni, bo tylko taka lokalizacja jest sensowna. Obecne biura mają trafić do innego właściciela. Nie tego, który nabył część produkcyjną stoczni.

Co na to nowy właściciel

Związkowcy zobligowali także przewodniczącego do działań w celu odtworzenia struktur związku u nowego pracodawcy.

- Chcemy rozmawiać z nowym inwestorem w sposób otwarty - dodał. - Myślę, że jemu także będzie potrzebny kontakt z reprezentacją strony społecznej. Trudno rozmawiać ze wszystkimi. Pokazaliśmy, że potrafimy dogadywać się racjonalnie.

Trzeba pilnować majątku

Zarządca musi też zapewnić dozór techniczny, zabezpieczyć ujęcia wody, przepompownie, instalacje pary, gazów technicznych, instalacje elektryczne itd.

- Nie wszystkim mogą zająć się wynajęci ochroniarze, potrzeba także specjalistów z uprawnieniami - dodał szef związku. - Bo inaczej może dojść do nieodwracalnych strat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza