Wczoraj, przed południem zawyły syreny w szczecińskim browarze. Po chwili na teren zakładu wjeżdżały już jednostki straży pożarnej.
- Wysłaliśmy na miejsce pluton chemiczny oraz cztery wozy strażackie - poinformował Jacek Cyburt, z Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Strażacy szybko opanowali wyciek, który nastąpił w efekcie awarii instalacji.
Nikomu nic się nie stało. Ale ewakuowano wszystkich pracowników browaru. W szkole położonej naprzeciw zakładu przy ul. Chmielewskiego trzeba było wprowadzić środki ostrożności.
- Zastosowaliśmy się do poleceń strażaków, nie było żadnej paniki - powiedział Czesław Gargula, dyrektor Zespołu Szkół Rzemieślniczych. - Okna od strony ulicy pozamykaliśmy. Nikt z uczniów i personelu nie opuszczał budynku. W momencie awarii w szkole było około 250 uczniów.
Dyrektor przyznał, że czuć było amoniak.
My również czuliśmy go w powietrzu, kiedy dotarliśmy do browaru. Pracownicy recepcji byli zaopatrzeni w maski. Nie wpuszczali też na teren zakładu samochodów ciężarowych.
Jagoda Jastrzębska z Carlsberg Polska zapewniała, że to był niewielki wyciek amoniaku z maszynowni chłodniczej.
- Nastąpił podczas prac konserwacyjnych instalacji chłodniczej i testowania zaworów - wyjaśniła. - Jeden z zaworów nie zadziałał prawidłowo, co spowodowało wyciek. Służby techniczne natychmiast odcięły dopływ amoniaku i wezwały specjalistyczne oddziały straży pożarnej.
Wstrzymano prace na terenie całego browaru i ewakuowano wszystkich pracowników poza strefę zagrożenia amoniakiem. Poinformowane zostały również instytucje znajdujące się wokół browaru.
Około godziny 14 w browarze trwały już przygotowania do ponownego uruchomienia urządzenia chłodniczego. Powołano zespół, który przeanalizuje sytuację, by zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?