Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szóstoklasiści i gimnazjaliści z Miastka piją i palą na potęgę

Andrzej Gurba
Bogusław Prajsner prezentuje wyniki badań.
Bogusław Prajsner prezentuje wyniki badań. Andrzej Gurba
Szóstoklasiści i gimnazjaliści z Miastka piją i palą na potęgę. O wiele więcej, niż w dużych miastach. Ten zatrważający obraz kreśli raport przygotowany przez specjalistów.

W gminie Miastko pozbyto się ostatnich złudzeń. Nastolatkowie w wieku 13-16 lat bardzo dużo piją alkoholu i palą papierosów. Sięgają też po narkotyki, choć o wiele rzadziej, niż w przypadku dwóch pierwszych używek. Przy okazji obalono mit, że dziewczęta są porządniejsze, niż chłopcy. Jest na odwrót. We wszystkich negatywnych statystykach prym wiodą nastolatki.

- Młode dziewczęta też często upijają się. Robi to prawie 50 procent uczennic trzecich klas z miasteckich gimnazjów. I nie jest to tylko demonstracja równości z chłopcami. To coś więcej - mówi Bogusław Prajsner, autor badań z Departamentu Badań Profilaktyki i Wykluczenia Społecznego.

Gorzej, niż w dużych miastach

Zaskakujące jest to, że uczniowie z Miastka wyprzedzają w tych nałogach wszystkie miasta, włącznie z aglomeracjami, w których takie badania wykonano. W gminie Miastko do picia alkoholu przyznaje się 91 procent dziewcząt i 88 procent chłopców. Średnia krajowa wynosi odpowiednio 78 i 80 procent.

Podobnie jest w przypadku papierosów. Prajsner zauważa, że w przypadku tych ostatnich w większych miastach widać wśród uczniów modę na niepalenie.
- W dużych miastach palenie w większości przypadków to "obciach". W Miastku papierosy traktowane są inaczej - oznajmia Prajnser. - To normalne, że młodzi ludzie próbują używek. Też byliśmy w ich wieku, więc wiemy, jak to jest. Gorzej, jak to się powtarza. A niestety, w gminie Miastko jest duży odsetek uczniów, którzy często sięgają po alkohol.

W gminie Miastko nie ma za to specjalnego powodu do bicia alarmu z powodu narkotyków. Tylko kilka procent szóstoklasistów przyznało się do sporadycznego odurzania się. Wśród najstarszych gimnazjalistów ten wskaźnik rośnie do 20 procent.

Prajsner mówi, że rodzice, którzy też wzięli udział w badaniach, mają mgliste wyobrażenie o tym, co robią ich dzieci. Tylko jeden procent rodziców uważa, że narkotyki to problem dla ich dzieci. - Co piąty z nich przyznał, że wie, iż uczniowie upijają się. A to oznacza, że pozostali nie mają o tym bladego pojęcia - oznajmia Prajsner.

Potrzebni są liderzy

- Ta diagnoza, to tak naprawdę obraz dorosłych. Wszystko zaczyna się w rodzinnym domu. Rodzice na wiele pozwalają i mamy tego efekty. Pomimo badań nie uważam, że miasteccy uczniowie w rzeczywistości odbiegają od tego, co dzieje się w innych miastach - komentuje Roman Ramion, burmistrz Miastka.

- Współpraca z rodzicami to podstawa, ale trzeba wyeliminować dostępność alkoholu dla uczniów. Taka sprzedaż szerzy się, a nikt koncesji nie stracił - zauważa Dariusz Zabrocki, szef miasteckiej rady, który po zapoznaniu się badaniami, chce powołania przy burmistrzu pełnomocnika do spraw młodzieży.

Prajsner też ma gotowe recepty. - Otwarty klub dla młodzieży. Przez nich stworzony i przez nich zarządzany. Nie kolejne kółko plastyczne czy fotograficzne, bo nikt nie przyjdzie. W waszej społeczności muszą być dorośli liderzy, którzy pociągną za sobą młodzież i pokażą im alternatywy w życiu. Trzeba skoncentrować się na kilku wybranych przedsięwzięciach, bo inaczej będzie to zwykłe bicie piany - podsumowuje. d

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza