Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajni powojenni partyzanci z Miastka

Andrzej Gurba
Uroczystości niepodległościowe w Miastku.
Uroczystości niepodległościowe w Miastku. Andrzej Gurba
W latach 1949-1952 w Miastku działała Tajna Młodzieżowa Partyzantka Krajowa. Dopiero teraz, dzięki nauczycielowi Mariuszowi Łuczykowi, głośno się mówi o jej członkach.

Obchody Święta Niepodległości w Miastku miały inny charakter, niż co roku. Na uroczystości gościło kilku żyjących członków młodzieżowej partyzantki, którzy po 1945 roku walczyli z Sowietami o polskość Miastka. - Realizowałem razem z uczniami IPN-owski projekt "Śladami zbrodni". Dzięki emerytowanej nauczycielce Zofii Borys trafiłem na ślad tajnej partyzantki.

Opisałem ich działalność w niewielkim broszurze - mówi Mariusz Łuczyk, nauczyciel historii w miasteckim gimnazjum. - Spotykaliśmy się we własnym gronie. Przez wiele lat nie można było nawet mówić o tamtych czasach. To w człowieku zostało - opowiada Józef Tkaczyk, jeden z członków organizacji, mieszkaniec Miastka do dzisiaj, który na potrzeby partyzantki stworzył mapę miasta z wrogimi celami. - Dziadek był powstańcem. Zostałem wychowany w patriotyzmie.

Jak mogłem zgodzić się, aby nasz kraj z niemieckiej okupacji, przeszedł pod sowiecką - mówi o motywach swojej działalności w organizacji Stanisław Górkiewicz, też dzisiejszy mieszkaniec Miastka. Ze Szczecina do gimnazjum przyjechał Stanisław Pastuszko. - Nie chcieliśmy komunizmu. Chcieliśmy wolnej Polski. Walczyliśmy o nią, jak potrafiliśmy - mówi.

Piątym i ostatnim członkiem TMPK, obecnym na poniedziałkowej uroczystości był Eugeniusz Świrydo, który za tajną działalność trafił na trzy lata do więzienia. Łuczyk mówi, że przez kilka miesięcy zbierał informacje o działalności miasteckiej partyzantki.

- Nie do wszystkich udało się dotrzeć. Myślę, że będziemy teraz wzbogać wiedzę o młodych wtedy chłopakach, którzy w naszym mieście ryzykowali życiem za wolność i niepodległość Polski - oznajmia nauczyciel. Książeczka, która dokumentuje działalność partyzantki, została wydana przy wsparciu finansowym Rady Miejskiej w Miastku. - To historia, do tej pory mało znana. Będziemy wspierać takie inicjatywy. Aby nie zapomnieć - mówi Dariusz Zabrocki, przewodniczący rady.
Rozmowa z Bogdanem Szarafinem, pierwszym dowódcą Tajnej Młodzieżowej Partyzantki Krajowej w Miastku, obecnie mieszkańcem Gniewu.

Jestem zadowolony z dzisiejszej Polski

- W kwietniu 1949 roku mieliście po szesnaście, siedemnaście lat. Zorganizowaliście partyzantkę. To była przemyślana niezgoda na sowiecką okupację?

- Zastanawialiśmy się, dlaczego jest tak, że w Polsce stacjonują Rosjanie. W Miastku cała ulica od dworca PKP do budynku poczty była odgrodzona płotem z desek dla Rosjan. Nie podobało się to nam.

- Mieliście jakieś konkretne cele, plany?

- W organizacji były dwie frakcje. Jedni od razu chcieli chwycić za broń i czynnie walczyć. Druga, do której ja się zaliczałem, planowało działać mniej ewolucyjnie. Zwyciężyła druga opcja.

- Byliście mocno zakonspirowani?

- Konspira była, ale chyba nie najlepsza, bo w 1952 roku organizacja została rozbita. Do dzisiaj nie wiem, kto nas wtedy sypnął. Mam pewne podejrzenia, ale nie mam dowodów. Czekam na dostęp do swojej teczki w Instytucie Pamięci Narodowej. Tam powinien figurować kapuś.

- Wasze najsłynniejsze akcje?

- Zajmowaliśmy się kolportażem ulotek i malowaniem napisów z okazji 3 Maja na murach. Zbieraliśmy też broń, przeprowadzaliśmy wewnętrzne szkolenia. Bardziej radykalny odłam naszej grupy planował wysadzenie na 1 Maja budynku partii. Do tego nie doszło. Natomiast zlikwidowaliśmy tzw. "dąb pokoju", podlewając go kwasem solnym.

- Kres waszej partyzantce położyły aresztowania w 1952 roku. Wszyscy zostali skazani na długoletnie więzienia

- Tak. Spędziłem w więzieniu pięć lat. Byłem torturowany. Straciłem zdrowie.

- Jest pan zadowolony z dzisiejszej Polski?

- Tak. Szkoda tylko, że ta wolność przyszła dla mnie trochę za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza