Dr Filip Ilkowski
Dr Filip Ilkowski
Pracuje na wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, współtwórca inicjatywy "Stop Wojnie". We wtorek w Słupsku wziął udział w spotkaniu przeciwników rozmieszczenia tarczy w Polsce.
Czemu ma służyć spotkanie przeciwników tarczy w Słupsku?
- Chcemy się spotkać z mieszkańcami zainteresowanymi programem tak zwanej tarczy antyrakietowej, aby mogli się czegoś więcej dowiedzieć na ten temat. Choćby, że w Polsce nie ma żadnej realnej dyskusji na ten temat. Jednak głównym zadaniem są protesty przeciwko amerykańskim wyrzutniom rakietowych w Polsce.
Czyż nie wydaje się, że sprawa rozmieszczenia wyrzutni w Polsce jest przesądzona. Rząd od dłuższego czasu prowadzi negocjacje, czy jest sens protestować?
- Oczywiście. Razem możemy ten program powstrzymać. Jeżeli będziemy się zdawać tylko na łaskę rządu, to w tym sensie sprawa jest przesądzona.
Ale perspektywa tarczy została zaakceptowana przez samorządy, które chcą w zamian korzyści gospodarczych?
- To nie jest przedmiot handlu. Iluzją jest wiara, że Amerykanie wpompują wielkie pieniądze w region. Oni chcą to przeprowadzić najmniejszym kosztem. Oni nie interesują się mieszkańcami Pomorza. Jedyny efekt tarczy to wielkie niebezpieczeństwo mieszkańców.
Co zatem musiałoby się wydarzyć, żeby tarcza nie powstała w Redzikowie?
- To wymaga masowego ruchu. Jeśli kilka tysięcy słupszczan wyjdzie na ulicę i przemaszeruje do Redzikowa, mówiąc, że nie chce tej tarczy, nie będzie już tak łatwo władzy ją tu zlokalizować. Podobnie jest w Czechach. Tam społeczeństwo lokalne jest bardziej aktywne niż w Polsce. Przeprowadzono tam referenda lokalne. Za każdym razem większość wypowiadała się przeciw tarczy.
Rozmawiał Piotr Kawałek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?