MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Targowisko w Koszalinie. Duży wybór dywanów

Wanda Konarska [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Autorka
Drogie są indyjskie dywany, bo są ręcznie tkane z wełny.
Drogie są indyjskie dywany, bo są ręcznie tkane z wełny.
Koszalinianie zmierzający w stronę miejskiego targowiska już z daleka widzieli wczoraj różnokolorowe dywany, wiszące na ogrodzeniu.

W ten oto oryginalny sposób reklamował się ich właściciel, Marek Dominiczak, który po raz pierwszy pojawił się na rynku.

- Prowadzę firmę Dywanex w Niekłonicach od 1992 roku i dotychczas jeździłem z towarem do Słupska i na giełdę, ale koszty transportu są coraz większe, więc mam zamiar ograniczyć się do Koszalina - powiedział nam wczoraj Marek Dominiczak.

- Dotychczas sprzedawałem dywany polskie, tureckie i indyjskie, ale ostatnio doszły jeszcze Chiny. Obecnie modne są szagi, których jest z 50 odmian, a ich cena zależy od wielkości i gęstości włosa.

To, co proponuję, jest lepsze gatunkowo. Szagi dobrze się użytkuje, można je prać jak dywany, a włos nie wychodzi. Chińczycy też robią szagi z tworzywa sztucznego, ale to inna odmiana i kosztowna technologia. Określiłbym tę produkcję jako wyższą szkołę jazdy.

I na dowód właściciel wyjął z samochodu niewielki, piękny dywan w pastelowych kolorach, z długim, błyszczącym włosem. To nie jest tanie, bo metr kwadratowy chińskiego luksusu kosztuje aż 150 złotych.

Drogie są też indyjskie dywany, bo są ręcznie tkane z wełny. I klient musi po nie jechać do Niekłonic. Na targ sprzedawca zabrał tylko mały, gruby dywanik 60x100 cm za 90 zł. Różnica pomiędzy nimi, a maszynowo robionymi dywanami z polipropylenu jest rzeczywiście kolosalna. Cena też.

Indyjski dywan, wielkości 2x3 m, kosztuje 1200 zł, połowę tej sumy zapłacimy za dwa razy większy dywan z tworzywa. Na straganie były dywany i dywaniki różnej wielkości w cenie od 10 do ponad tysiąca złotych.

- Tandety nie sprzedaję, więc i reklamacji nie miałem - zapewnia Marek Dominiczak. - Czasem wady fabryczne występują, ale to od razu widać i taki towar odsyłam do fabryki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza