Towar może być bez ceny

Tę zmianę umożliwiła nowelizacja ustawy o cenach. Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów, wyjaśnia, że obowiązujący do końca ubiegłego roku obowiązek był dla właścicieli sklepów sporym utrudnieniem. Jednak pomimo zmiany przepisów sprzedawcy mają nadal obowiązek dokładnego informowania klientów o cenie produktu tak, aby kupujący nie mieli wątpliwości, ile zapłacą za zakupy.

Zmiana, którą wprowadzono już w życie, chwalą sobie handlowcy.

- Kiedyś zapłaciłam mandat za to, że nie zauważyłam, że na jednym z produktów odkleiła się naklejka z ceną, co spostrzegła pani z urzędu skarbowego. Mimo że cena leżała obok towaru, zapłaciłam 50 złotych kary. Mam nadzieję, że te czasy nie powrócą - mówi słupska kioskarka.

Z kolei pracownice sklepów spożywczych są wdzięczne za tę zmianę, bo dotychczas musiały metkować na przykład wszystkie wystawione na półki opakowania z cukrem lub mąką.

- Teraz wystarczy, że dobrze wyeksponujemy na półce jedną informację o cenie cukru czy innego towaru - mówi ekspedientka w sklepie spożywczym w centrum Słupska.

Hipermarkety i część dyskontów już dawno rozwiązała problem z cenami, rozwieszając w halach sprze­­daży czytniki kodów kreskowych, przy pomocy których można się szybko zorientować, ile dany towar kosztuje.

Mimo to klienci dużych sklepów czasami pojawiają się z prośbą o interwencję u miejskiego rzecznika praw konsumentów.

- Zwykle chodzi o różnicę między ceną na półce a ceną przy kasie. Ta pierwsza jest zazwyczaj niższa niż ta druga. Kierownictwo tych sklepów zazwyczaj tłumaczy, że szybko nie udało się zmienić na wszystkich towarach cen promocyjnych, które zwykle były niższe od obecnie obowiązujących. Po interwencji albo już na miejscu klienci najczęściej otrzymywali należną im różnicę - mówi Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów w Słupsku.

Organizacje konsumen­ckie przypominają, że jeśli towar na półce ma niższą cenę niż ta, która wyświetla się przy kasie, klient ma prawo do zakupu po cenie niższej.