Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiąc działkowców zaprotestuje w Sejmie

Teresa Grosman [email protected] Tel.059 834 50 24
Adam Szymko i Grzegorz Bajdor nie rozumieją, dlaczego rząd chce zabrać ich działki.
Adam Szymko i Grzegorz Bajdor nie rozumieją, dlaczego rząd chce zabrać ich działki.
Miłośnicy ogródków z niepokojem przyglądają się działaniom rządu. Według nich politycy zmierzają do likwidacji Polskiego Związku Działkowców.

- Przez trzy miesiące Prawo i Sprawiedliwość opracowało cztery projekty nowelizacji ustawy o ogródkach działkowych - mówi Adam Szymko, prezes zarządu Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Człuchowie. - Zmiany w każdej następnej były tylko kosmetyczne. Cały czas rządzący próbują pozbyć się Polskiego Związku Działkowców. Widać, z jaką determinacją chcą się dobrać do użytkowanych przez nas terenów. My dbamy o nie już 50 lat. Chodzi im przede wszystkim o to, żeby te tereny skomunalizować, a później zamienić na grunty pod usługi i handel, czyli o stawianie nowych supermarketów.
Zdaniem człuchowskich działkowców, samorządy z przejętymi terenami rozprawią się szybko. - Żaden emeryt nie będzie w stanie płacić komercyjnych cen za dzierżawę ogródka - twierdzi Grzegorz Bajdor, członek komisji rewizyjnej ROD. - Teraz za działkę płaci się około 130 złotych rocznie. Po przejęciu przez samorząd ceny wynajmu mogą wzrosnąć nawet do 700 złotych. Którego emeryta będzie na to stać? Większość zrezygnuje.
Dla działkowców, ogródek jest miejscem letniego wypoczynku, tu wychowywały się ich dzieci i wnuki. Każdy dodatkowy pieniądz wkładają w altankę, rabatki i grządki. Boją się, że ich majątek zostanie bez odszkodowania przejęty przez skarb państwa, a oni pozostaną z niczym. - Polski Związek Działkowców istnieje od stu lat - dodaje Szymko. - Jest członkiem Światowej Organizacji Ogrodów Działkowych. To instytucja samofinansująca się z naszych składek. Nie pobiera żadnych subwencji od państwa.
Zdzisław Piskorski, burmistrz Człuchowa uważa, że obawy człuchowian są bezpodstawne. - W naszym mieście działki leżą na obrzeżach - twierdzi. - Te tereny są przeznaczone pod uprawę rolną. Co innego duże miasta. Tam rzeczywiście działkowcy mogą się obawiać o swoje ogródki. Jednak należy się zastanowić, czy działki powinny być usytuowane w centrach dużych aglomeracji. Postępu się nie zatrzyma. Miasta będą się rozrastać, a ceny gruntów piąć w górę. Skromny emeryt nie będzie mógł płacić wygórowanych cen za działkę.
Na liście protestacyjnym do Sejmu podpisało się około tysiąca człuchowskich działkowców. W mieście ogródki zajmują około 40 hektarów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza