- Jestem wściekła - komentuje Wioletta Pawelczyk z firmy King-Sommer, której oferta była w tym przetargu najniższa.
Dodajmy, że druga firma, czyli słupskie PGK, przedstawiła droższą ofertę.
PGK nie miało więc szans w przetargu, a jego prezesem jest od stycznia Mariusz Chmiel, który w rozmowie z nami w grudniu zapowiedział, że najważniejsze dla niego na nowym stanowisku jest wygranie przetargów w okolicznych gminach.
- W środę lub czwartek złożę w gminie rezygnację ze stanowiska - tłumaczył nam jeszcze wójt i już prezes Mariusz Chmiel ( 3 stycznia złożył rezygnacje - red.). - A z przetargu na śmieci w gminie Słupsk się wcześniej wyłączyłem. Nie znam szczegółów. Decyzje w tej sprawie podejmowała pani skarbnik - dodaje.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mariusz Chmiel: - Kończę pracę jako wójt
Bożena Dykier, skarbnik gminy, która z upoważnienia wójta podpisała dokumenty unieważniające przetarg: - Bezpośrednio przed otwarciem kopert (w miniony czwartek - dop. gh) podaliśmy kwotę, jaką możemy przeznaczyć na śmieci. Obie oferty okazały się wyższe, więc unieważniliśmy przetarg. Rozpiszemy nowy w przyszłym tygodniu, a z unieważnionego wójt był wyłączony.
Formalnie wszystko jest zgodnie z prawem. Gmina na śmieci chce przeznaczyć 2,1 mln zł, a King-Sommer zaoferował niespełna 3 mln, PGK ponad 3,1 mln zł.
Ale gmina mogła też postąpić inaczej i negocjować z firmą, której oferta jest najtańsza.
Więcej o okolicznościach, w jakich otwierano koperty, komentarz oraz o grze interesów w przetargach przeczytasz w dzisiejszym (3 stycznia) "Głosie Pomorza" na stronie 4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?