Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratują secesyjne malowidła. To będzie prawdziwa perełka architektoniczna (wideo)

Sylwia Lis
Zabytkowe malowidła w zaniedbanej kamienicy doczekają się renowacji.
Zabytkowe malowidła w zaniedbanej kamienicy doczekają się renowacji. Sylwia Lis
To będzie prawdziwa perełka architektoniczna Lęborka. Secesyjne malowidła na klatce schodowej przy alei Wolności 71 doczekają się renowacji. Pierwszy etap prac, usunięcie starej farby, która przykrywała zabytek, zakończono.

Podobnych malowideł w Lęborku nie ma nigdzie. Wielu w ogóle nie wiedziało o ich istnieniu. To w zasadzie już ostatnie takie secesyjne malowidła na klatce schodowej, które mimo upływu czasu przetrwały do dziś. Wcześniej było ich znacznie więcej. Niestety, przez wiele lat nie przywiązywano wagi do tych zabytków. Były niszczone albo bezpowrotnie zamalowywane. Swój udział mieli tu komuniści, którzy na podobne malowidła kładli farby olejne. Te lęborskie przykryto - na szczęście - tylko niewielką warstwą wapna. Dzięki temu fresk można odrestaurować.

Malowidła w kamienicy przy alei Wolności 71 budzą zachwyt. Jest ich mnóstwo, ciągną się od drzwi wejściowych po sam strych, znajdują się nawet na płaszczyznach przyschodowych. Według znawców pochodzą z 1910 roku. Od samego wejścia mieszkańców wita wyjątkowe malowidło - znajduje się na suficie klatki. To dwa amorki: chłopczyk i dziewczynka w otoczeniu róż. Renowacja malowideł nie udałaby się, gdyby nie determinacja jednej z lokatorek.

- Wychowałam się w tej kamienicy - mówi Grażyna Zadańska, lęborczanka. - Tu jest mój dom rodzinny. Pamiętam jak te malowidła były jeszcze w pełnej krasie. Potem ktoś je zamalował. Szkoda mi tego było, na szczęście na swojej drodze spotkałam ludzi wrażliwych na piękno.

I dodaje: - Kilka lat mu do kamienicy przyszedł już nieżyjący Zdzisław Daczkowski, konserwator zabytków ze Słupska - opowiada kobieta. - Był zachwycony i szczerze poruszony. Stwierdził, że trzeba to ratować. Obiecał pomoc. Ale najpierw trzeba było postarać się o wpisanie malowideł do rejestru zabytków. To nie było takie proste, bo nie wszyscy mieszkańcy na to chcieli się zgodzić, bali się, że później urząd nałoży na nich zbyt duże wymogi, nie będą mogli nic w swoich mieszkaniach zrobić bez porozumienia z konserwatorem. Udało się jednak ich przekonać.

Dzięki temu wspólnota (samej nie byłoby jej stać na renowację) mogła otrzymać pieniądze choćby od wojewódzkiego konserwatora zabytków, od samorządu miejskiego, a także skorzystać z funduszy unijnych. Wspólnota musiała też mieć wkład własny. Tak też się stało. Część prac została już wykonana, to znaczy fachowcy zdjęli już wierzchnią warstwę farby, która pokrywała malowidła. Zakonserwowano freski. Teraz przyszedł czas na kolejne prace.

- To wszystko nie udałoby się bez pomocy zarządcy budynku Jarosława Celbana i Wiesławy Michalak z Graf Domu - mówi pani Grażyna. - To oni zajmują się wszelkimi sprawami formalnymi. I dodaje: - W końcu po koniec ubiegłego roku zorganizowaliśmy spotkanie. Przyszli na nie miłośnicy zabytków, przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, konserwatora zabytków - mówi pani Grażyna. - Pojawił się też burmistrz. Obejrzał klatkę i również obiecał pomoc.
Na ostatniej sesji radni zdecydowali się na przyznanie dotacji na drugi etap prac konserwatorskich polegających na odnowieniu malowideł, stolarki drzwiowej oraz balustrady schodów w budynku mieszkalnym przy Al. Wolności 71 w Lęborku.

Miasto na ten cel przekazało czterdzieści tysięcy złotych. - Staramy się jeszcze o pieniądze z innych źródeł - mówi pani Grażyna. - Renowacja całej klatki schodowej to koszt około stu osiemdziesięciu tysięcy złotych. Prace rozpoczną się niedługo, musi to być specjalna firma posiadające odpowiednie pozwolenia - powiedział doktor Sławomir Kamiński, konserwator dzieł sztuki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza