Po naszym artykule z pomocą przyszła firm budowlana.
Katarzyna Kucharska planowała od miesięcy otwarcie siłowni. Chciała, by to miejsce różniło się od tych, które powstały w mieście do tej pory.
- Pomyślałam, że osoby, które mają dzieci też chcą schudnąć i wymodelować sylwetkę. Więc w swojej siłowni chciałam mieć miejsce dla dzieci. Maluchy mogłyby tam pobawić się w czasie, gdy ich rodzice by ćwiczyli - mówi pani Katarzyna.
Słupszczanka znalazła odpowiednie lokum, zamówiła sprzęt i złożyła wniosek do urzędu pracy o dofinansowanie. Niestety, biznesplan nie przekonał urzędników. Ich zdaniem był gorszy od innych wniosków i zdobył za mało punktów. Poza tym nie byli pewni, czy kolejna siłownia w mieście jest potrzebna. Szerzej o tej sprawie pisaliśmy w marcu tego roku.
Czytaj też: Słupszczanka pyta: dlaczego mój biznesplan przegrał?
- Otrzymałam list od PUP, w którym napisano, że mój wniosek został poddany całościowej ocenie i uzyskał tylko 9 na 25 możliwych punktów - dodaje z żalem kobieta. - Spodziewałam się, że nie będzie to maksimum, ponieważ mój wyuczony zawód nie jest związany ze sportem i rekreacją, ale nie wiem, dlaczego tak słabo mnie oceniono.
Katarzynie Kucharskiej z pomocą przyszła firma deweloperska Mat-Bet.
- Przeczytaliśmy o tej sprawie w "Głosie Pomorza". Pomysł z otwarciem siłowni bardzo nam się spodobał. Postanowiliśmy, że udostępnimy pani Katarzynie na atrakcyjnych warunkach jeden z lokali przy ulicy Sygietyńskiego - mówi Krzysztof Gorzelak, kierownik działu sprzedaży firmy Mat-Bet w Słupsku.
Propozycja firmy była zaskoczeniem dla pani Katarzyny.
- Otworzyłabym tą siłownię, ale gdyby nie Mat-Bet nastąpiłoby to dużo później. Firma obniżyła mi znacznie czynsz za wynajem lokalu. Poza tym zaproponowano mi, że nie muszę go płacić przez dwa miesiące remontu lokalu oraz w pierwszym miesiącu działalności - twierdzi zadowolona Katarzyna Kucharska. - To budujące, że znalazła się firma, która wsparła dopiero raczkujący biznes. Nie stać mnie jeszcze na kącik dla dzieci, ale na pewno stworzę go w przyszłości.
Czytaj też: Dotacje i pożyczki na własny biznes
Siłownia Sportakus, której właścicielką jest pani Katarzyna już działa. - Od razu znaleźli się klienci, którzy kupili karnety, więc jak widać, tego typu miejsce było potrzebne w tej części miasta - mówi właścicielka siłowni. - Podpisałam też umowę z klubem sportowym, którego zawodnicy trenują właśnie u mnie. Najważniejsze jest to, by wierzyć w siebie i własne marzenia. Urzędnicy często się jednak mylą.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?