Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy "walczyli" z bezdomnością w... Barcelonie

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Barcelona.
Barcelona. sxc.hu
Trzygwiazdkowy hotel z wyżywieniem. Tak goszczą się urzędnicy z programu walki z bezdomnością. Z tego też programu aż 12 osób "musiało" w Barcelonie podpatrywać, jak rozwiązywać problemy wykluczonych.

1 sierpnia słupscy urzędnicy będą chwalić się, jak skutecznie walczą z bezdomnością w naszym mieście. Ma odbyć się konferencja podsumowująca pilotażowy program pt. "Bezdomność, wspólny problem".

Projekt finansowany jest ze środków Unii Europejskiej i budżetu państwa, którymi zarządza Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich w Warszawie. W sumie przez dwa lata, 2012-13, wydane będzie 667,8 tys. zł według danych z budżetu miasta, a ponad 749 tys. zł według informacji na stronie ratusza. Projekt realizuje wydział zdrowia i spraw społecznych. Koordynatorem jest jego szefowa Violetta Karwalska. W programie uczestniczy stowarzyszenie Horyzont, czyli w praktyce pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku i miejscowe PCK.

Pomagamy bezdomnym
W ramach projektu zatrudniono streetworkerów, czyli osoby pracujące na ulicach z bezdomnymi. Do niedawna były dwie takie osoby, teraz, jak wyczytaliśmy na stronach Horyzontu, zatrudniono dwie kolejne.

Co znamienne, w ramach zadania - praca socjalna - zatrudniono w zespole do spraw osób bezdomnych i uchodźców w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Słupsku pracownika socjalnego, do którego obowią­zków należy, jak można wyczytać, "wdrożenie nowej koncepcji pracy opartej na współpracy z placówkami zapewniającymi schronienie osobom bezdomnym na terenie Słupska".

Uruchomiono także schronisko "Dom dla bezdomnych" przy ul. Wolności 3 (budynek PCK, stąd udział tej instytucji w projekcie). Placówka przeznaczona jest dla 15 osób bezdomnych lub zagrożonych bezdomnością, wymagających wsparcia osoby drugiej, których stan zdrowia nie pozwala na przebywanie w placówkach przeznaczonych dla osób bezdomnych, które opuściły szpital.

W ramach zaś standardu partnerstwa lokalnego prowadzona jest koordynacja wszystkich działań wykonywanych w ramach projektu "Bezdomność - wspólny problem". Organizowane są cykliczne spotkania partnerstwa, bieżący monitoring i ewaluacja (czyli ocena projektu, którą wykonuje firma z Gdańska).

Myliłby się jednak ten, kto by przypuszczał, że chodzi o to by bezdomnych było w Słupsku mniej. Chodzi tylko o lepszy system pomocy. Czyli? "Wszystkie prowadzone działania zmierzają do poprawy istniejącego systemu pomocy osobom bezdomnym i zagrożonym bezdomnością" czytamy na stronie urzędu miejskiego.

Jakie więc są efekty tego programu? Dowiemy się podczas specjalnej konferencji, która jest przygotowywana przez ratusz. Niestety, nie chciała o tym z nami rozmawiać Małgorzata Mogielnicka, kierownik Dziennego Domu Pomocy Społecznej w Słupsku i prezes Horyzontu, odsyłając do władz miasta. Choć to Horyzont, czyli jego władze, w programie pełnią ważną rolę w realizacji, zatrudniając streetworkerów.

Wystarczy wejść na stronę internetową stowarzyszenia, by wyczytać, że to członkowie stowarzyszenia pracują w programie. Co więcej, oni też byli na wizycie studyjnej w Barcelonie.

Witamy w Hiszpanii
W ramach projektu aż 12 osób pojechało na kilka dni do Barcelony (15-19 października) podglądać, jak tam rozwiązywane są problemy z bezdomnymi. Oczywiście byli tam słupscy urzędnicy z ratusza, na czele z Karwalską oraz z MOPR-u, w tym kierownicy jednostek.

Relację z ich pobytu, wraz ze zdjęciami, można znaleźć w internecie na pomorskim forum na rzecz wychodzenia z bezdomności. Dodajmy, że są tam też inne wizyty, ale wyjazdy krajowe już takiego zainteresowania u urzędników-kierowników nie wywołały.

- To nie my za to płaciliśmy, ale Warszawa - tłumaczy pani Karwalska. - Wizyty studyjne są wpisane w cały ogólnopolski program i odgórnie narzucone. My tego nie wymyśliliśmy. Podczas nich obserwuje się, jak wyglądają placówki w danym mieście. Generalnie cały program w Słupsku nic budżetu miasta nie kosztuje.

W relacji z Barcelony wyraźnie napisano, że to słupskie partnerstwo wybrało to miasto na wizytę.
Łatwo zauważyć, że program jest realizowany "na bogato". Tak można powiedzieć, zważywszy na wymagania, jakie postawili słupscy urzędnicy firmom mającym dostarczyć catering na przygotowywaną konferencję. Otóż najpierw dla 60 osób będzie serwis kawowy, trzy rodzaje ciasta, soki i bufet przekąskowy z kanapkami i koreczkami.

Kolejny przetarg to zapewnienia noclegu dla 30 osób (koniecznie w trzygwiazdkowym hotelu z parkingiem - tak zaznaczono w ogłoszeniu). Hotel musiał też wcześniej przedstawić urzędnikom menu. Jak pisaliśmy, tu na gości czekać będzie dwudaniowy obiad, ciasta itd. i oczywiście śniadanie. Tak będą goszczeni, ci, którzy w Polsce zajmują się bezdomnością, czyli też urzędnicy z Warszawy i Gdań­ska. Oni wdrażają podobne programy i decydują o ich finansowaniu.

Słupski program jest pilotażowy, ma pokazać nowe standardy usług w zakresie bezdomności. W ramach "gminnego modelu standardu wychodzenia z bezdomności", tak to można wyczytać w dokumentach. Pytaliśmy więc o to, ile osób wyszło w Słupsku już z bezdomności. Violetta Karwalska nam tego nie powiedziała. Stwierdziła tylko, że nie na tym program polega i byśmy doczytali sobie na stronie ratusza. Faktycznie chodzi w nim o standard pomocy i instytucje oraz ich procedury. Z programu wynika, że podsumowanie przygotuje specjalnie wyłoniona firma: EU-Consult z Gdańska, oczywiście za pieniądze.

Pokusiliśmy się o znalezienie danych. Okazuje się, że w Słupsku, jak i w kraju problem bezdomności od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. Z liczenia bezdomnych przeprowadzanego co roku wynika, że w Słupsku jest ich od lat ponad 200.

- Z ostatniego liczenia wyszło nam 250 - mówi Mariusz Kajewski, prezes słupskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. - Generalnie, średnio dwie osoby rocznie wychodzą u nas z bezdomności i zaczynają samodzielnie, normalnie żyć.

Kajewski nie chciał jednak komentować samego programu ratusza. Stwierdził tylko, że powstała placówka (ta w PCK), w której mogą przebywać bezdomni mający problemy zdrowotne, przydaje się.

Komentarz Grzegorza Hilareckiego

Przeczytaj komentarz Grzegorza Hilareckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza