Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik z zarzutami wraca do bytowskiego ratusza

Andrzej Gurba [email protected]
Krzysztof Sz. wraca do pracy w ratuszu
Krzysztof Sz. wraca do pracy w ratuszu Fot. Archiwum
Krzysztof Sz., były kierownik wydziału inwestycji bytowskiego ratusza, który ma zarzuty łapownictwa, wraca do pracy w urzędzie, ale na inne stanowisko.

Taką decyzję podjął Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. Krzysztof Sz. swoje nowe obowiązki obejmie z początkiem października.

- Pan Krzysztof nie został prawomocnie skazany, nie mam więc podstaw do jego zwolnienia. Nie będzie się już zajmował przetargami i inwestycjami, a sprawami związanymi z zagospodarowaniem gminnego terenu, planami budowy kanalizacji deszczowej, analizą innych projektów - mówi Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.

Przypomnijmy, że Sylka odwołał go ze stanowiska kierownika po prokuratorskich zarzutach. Z ratusza zwolniony jednak nie został. Krzysztof Sz. od maja do sierpnia przebywał w areszcie. Wyszedł z niego po wpłaceniu 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Urzędnik ma policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju.

Kiedy burmistrz Sylka odwoływał Krzysztofa Sz. ze stanowiska, mówił o tym, że utracił do niego zaufanie. Czy teraz je odzyskał? - Urzędnik jest podejrzany, a nie skazany. A to duża różnica. Wiele razy było tak, że sądy nie skazywały osób mimo wcześniejszych zarzutów. Poczekajmy na rozstrzygnięcie sprawy - prosi Sylka. Dodaje jeszcze, że jego decyzja to nic nadzwyczajnego. - Pracy nie stracił również pracownik Nadleśnictwa w Osusznicy, który też ma zarzuty w tej sprawie - oznajmia Sylka.
Stanowisko, które niespełna za trzy tygodnie ma objąć Krzysztof Sz., jest dopiero tworzone.

Przypomnijmy, Krzysztof Sz. został zatrzymany przez CBA w maju tego roku. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła mu pięć zarzutów żądania i przyjęcia łapówek od Janusza R., biznesmena z Borowego Młyna (ma zarzuty wręczania łapówek). Według prokuratury urzędnik przyjął korzyści majątkowe w postaci materiałów budowlanych wycenione na prawie 26 tysięcy złotych. Po wyjściu z aresztu Krzysztof Sz. poszedł na zwolnienie lekarskie. Nie udało nam się skontaktować z urzędnikiem.
Śledztwo potrwa do listopada tego roku.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj newsy z Bytowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza