Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustecka tężnia solankowa z imieniem. Patronuje jej doktor Henryk Klimczuk

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Uroczystość nadania tężni solankowej w Ustce imienia doktora Henryka Klimczuka
Uroczystość nadania tężni solankowej w Ustce imienia doktora Henryka Klimczuka Bogumiła Rzeczkowska
W sobotę w południe w Parku Usteckich Stoczniowców odbyło się uroczyste nadanie tężni solankowej imienia doktora Henryk Klimczuka, Naczelnego Lekarza Uzdrowiska.

Uchwałę w sprawie nadania imienia obiektowi tężni Rada Miasta Ustka podjęła 28 kwietnia 2022 roku. Dzisiaj, w sobotę 25 czerwca ta wzruszająca chwila zgromadziła przy tężni rodzinę doktora Henryka Klimczuka, samorządowców Ustki, mieszkańców i turystów. Uroczystość odbyła się przy dźwiękach Usteckiej Orkiestry Dętej.

Gości przywitał burmistrz Jacek Maniszewski, który przedstawił życiorys doktora Henryka Klimczuka, związanego z Ustką i uzdrowiskiem od 1979 roku.

- Naszym obowiązkiem jest dbać o to, aby sylwetki osób, szczególnie tych, które swoim zaangażowaniem wzbogaciły także Ustkę, były wciąż żywe w pamięci mieszkańców – mówił burmistrz Jacek Maniszewski.
Uroczystego odsłonięcia tablicy pamiątkowej dokonał Jacek Klimczuk, syn doktora.

Doktor Henryk Klimczuk zmarł 13 marca 2021 roku w wieku 82 lat. W Ustce mieszkał od roku 1979. Na długie lata związał się z Przedsiębiorstwem Państwowym "Uzdrowiskiem Ustka" i pełnił funkcję Naczelnego Lekarza do czasu prywatyzacji w 2010 roku. Doktor Henryk Klimczuk był laryngologiem, balneologiem II stopnia, autorem prac w dziedzinie lecznictwa uzdrowiskowego.
Najpierw pracował jako lekarz zakładowy w "Korabiu". Do PP "Uzdrowisko Ustka" trafił w 1981 roku i zajął stanowiska zastępcy dyrektora do spraw lecznictwa oraz Naczelnego Lekarza Uzdrowiska. Ustka była już wtedy samodzielnym uzdrowiskiem. Prawa te uzyskała w 1978 roku po czteroletnim funkcjonowaniu jako oddział "Uzdrowiska Połczyn-Zdrój", dysponując trzema obiektami sanatoryjnymi: "Pomorzem", "Azotami" i "Radością". Z czasem baza sanatoriów powiększyła się o "Perłę" i "Promyk". Za kadencji doktora Henryka Klimczuka Ustka uzyskała status uzdrowiska, w którym zostały określone jego granice i strefy. Po przejściu PP "Uzdrowisko Ustka" w ręce prywatne doktor Henryk Klimczuk nie rozstał się z kuracjuszami.

- Pracował do końca życia. Do sanatorium jeździł rowerem – wspomina Jacek Klimczuk, syn doktora. - Dzisiejszy dzień jest bardzo wzruszający. Teraz uświadomiłem sobie, kim tata był, bo na co dzień był najlepszym tatą. Myślę, że dopiero po jakimś czasie uzmysłowię sobie, co się wydarzyło.

Współpracownicy doktora Henryka Klimczuka zapamiętali go jako dobrego i ciepłego człowieka, który nigdy nikomu nie odmawiał pomocy. Gdy brakowało lekarzy, na piechotę biegał między odległymi sanatoriami, żeby wszystko ogarnąć i pozałatwiać. Zawsze był na miejscu. I - jak powiedział burmistrz Jacek Maniszewski - teraz pewnie też patrzy na tężnię.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza