Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie słupskim pracuje coraz więcej obcokrajowców

Zbigniew Marecki [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. archiwum
Do niedawna w słupskiej Kapenie pracowało kilkunastu Hindusów.
Do niedawna w słupskiej Kapenie pracowało kilkunastu Hindusów.
Ponad 70. pracowników z Ukrainy, Białorusi i Rosji sprowadzili w tym roku pracodawcy ze Słupska i powiatu. W szarej strefie może ich pracować znacznie więcej.

Ci legalni pracownicy – obcokrajowcy pochodzą przede wszystkim z Ukrainy (72 osoby). Pojedyncze osoby sprowadzono z Rosji i Białorusi.

– Pracodawcy, którzy decydują się na zatrudnienie pracowników obcokrajowców, muszą przedstawić nam stosowne oświadczenie – tłumaczy Janusz Chałubiński, dyr. Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku. – Gdy okazuje się, że osoby o podobnych kwalifikacjach są u nas zarejestrowane jako bezrobotni, to tych oświadczeń nie przyjmujemy. Wówczas tacy pracownicy są zatrudniani nielegalnie i ich ściganiem zajmuje się Państwowa Inspekcja Pracy oraz Straż Graniczna.

Jakich pracowników sprowadzają pracodawcy ze Wschodu? Najczęściej są to murarze, zbrojarze, pomocnicy stolarza, robotnicy budowlani, cieśle, spawacze, elektrycy, a nawet pokojowe, które zatrudnia jeden z hoteli w powiecie słupskim.

Czytaj też: W regionie słupskim wzrośnie bezrobocie

Dlaczego pracodawcy decydują się na taką formę zatrudnienia? – Z kilku powodów. Ci pracownicy są tańsi. Mają mniejsze wymagania socjalne, a przede wszystkim są dyspozycyjni, bo u nas teraz coraz trudniej o wykwalifikowanego pracownika, bo ci lepsi albo wyjechali na Zachód, albo nie chcą pracować za niskie stawki. Nie stać mnie na wysokie pensje, bo kryzys na rynku budowlanym spowodował, że mamy niską rentowność – mówi przedstawiciel firmy budowlanej z regionu słupskiego (personalia do wiadomości redakcji).

Zdarza się, że pracodawcy nie zapewniają obcokrajowcom godziwych warunków.

– Badamy takie sytuacje. Zdarza się nie tylko, że mieszkają w fatalnych warunkach, ale na dodatek nie płaci im się nawet minimalnych wynagrodzeń, które zgodnie z naszym prawem muszą być zapewnione – mówi Roman Giedrojć, kierownik słupskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Słupsku.

Na dodatek zdarza się, że na naszym terenie coraz częściej pracownicy ze Wschodu pracują w szarej strefie. Wtedy ściga ich także Straż Graniczna. Niedawno taką grupę Ukraińców odkryto na jednej z budów w powiecie słupskim. Już wrócili do kraju, a konsekwencje poniósł także pracodawca.

Czytj też: Przepadła firma, która miała zapłacić robotnikom z Ukrainy

W przypadku obcokrajowców zatrudnianych na dłuższe okresy pracodawca musi uzyskać specjalne promesy w urzędzie wojewódzkim.

Jeszcze inni sprowadzają pracowników za pomocą agencji pośrednictwa. Tak od 2008 roku robiła spółka Flair Poland w Kobylnicy, która od kwietnia jest częścią szwajcarskiej Grupy Tapicerskiej IMS Sofa. Trzy lata temu za pośrednictwem pośrednika z Rzeszowa zaczęła sprowadzać tapicerów z Nepalu.

– Nadal u nas pracują, ale teraz jest ich mniej, bo część osób z kilkunastoosobowej grupy wróciła niedawno do ojczyzny, aby odwiedzić rodziny – mówią pracownicy fabryki. Wszystko jednak wskazuje na to, że jej właściciele nie zrezygnują z tańszej siły roboczej.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza