Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Redzikowie raczej nie będzie lotniska: rząd chce udostępnić USA teren pod mobilne wyrzutnie

Krzysztof Piotrkowski
Fot: Archiwum
Większość mieszkańców naszego regionu ma obojętny stosunek do tarczy, choć wolą, żeby raczej jej nie było. Rząd zaskoczył nas nową informacją - tarcza będzie, ale inna. To przekreśla plany reaktywacji lotniska.

Wczoraj przez cały dzień przed słupskim ratuszem reporterzy stacji TVN24 nadawali relację na żywo, w której prezentowali nastroje słupszczan po informacji, że w Redzikowie nie powstanie tarcza antyrakietowa.

- Trudno nam było znaleźć zwolenników tarczy - mówi Daniel Stenzel, reporter TVN24. - Na dziesięć osób, z którymi rozmawialiśmy, tylko jednej nie podobało się to, że Amerykanie nie zbudują bazy w Redzikowie.

Większość słupszczan, których wczoraj spotkaliśmy, była obojętna na tę sprawę. Ani nie byli zadowoleni, ani zasmuceni z powodu zmiany decyzji w sprawie tarczy.

- Przecież i tak nie mielismy na to żadnego wpływu - mówi Edwin Józefowicz ze Słupska. - Już przyzwyczaiłem się do tego, że tarcza tu będzie, ale skoro nie, to też dobrze.

Słupszczanie podkreślali, że z ekonomicznego punktu widzenia nic się dla nich nie zmieni.

- Jakby tarcza powstała, to i tak nie mielibyśmy z niej pożytku - uważa Janusz Rostowski, mieszkaniec podsłupskiej miejscowości. - Podobno miały ją budować tylko amerykańskie firmy.

Co zamiast tarczy? Władze miasta oraz wójt gminy Słupsk, na terenie której leży lotnisko, widzą tam mały port lotniczy.

- Jeśli wojsko całkowicie zrezygnuje z Redzikowa, prezydent Słupska chciałby, aby w Redzikowie powstało lotnisko o charakterze biznesowo-sportowo-turystycznym - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik Macieja Kobylińskiego, prezydenta miasta. - Wszystko zależy teraz od decyzji na górze.

Na razie jednak premier Donald Tusk zapowiedział już, że jest alternatywny plan dla Redzikowa, które wciąż pozostaje w zainteresowaniu Amerykanów. Sugerowali premierowi, aby Redzikowo pozostawić jako miejsce, które może być przydatne do tego typu instalacji. Najprawdopodobniej chodzi o naziemny system rakiet mobilnych AEGIS, które są wykorzystywane na okrętach. Jednak wersja naziemna ma być gotowa dopiero za około sześć lat. To byłoby najgorsze rozwiązanie z możliwych.

Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk podkreślał, że na ponad 400 hektarach, które zajmuje jednostka i lotnisko jest dużo infrastruktury, która niszczeje i jest plądrowana, a mogłaby być lokalizacją inwestycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza