Podczas sobotniej konferencji o zarządzaniu i inwestycjach w odnawialne źródła energii (OZE) podpisano porozumienie na rzecz jej rozwoju w regionie słupskim. Podpisali się pod tym samorządowcy z różnych gmin i miast subregionu słupskiego, naukowcy ze słupskich uczelni oraz przedsiębiorcy.
- Odnawialne źródła energii są szansą dla naszego regionu - zapewniała dr inż. Monika Zajkowska, rektor WHSZ. - Zasady podziału środków unijnych z nowego rozdania zmuszają nas do zawierania porozumień. A akurat odnawialne źródła energii są możliwością inteligentnej specjalizacji dla naszego regionu. Choćby z powodu warunków na wiatraki. To szansa na nowe miejsca pracy i rozwój.
Jako pierwszy porozumienie podpisał Robert Biedroń, prezydent Słupska, który zapewniał, że zrobi wszystko by w naszym mieście powstał instytut zielonej energii, jako instytucja państwowa. Chodzi o nowe miejsc pracy w dziedzinie, która w przyszłości będzie się bardzo rozwijać w Polsce.
- Tym bardziej, że mamy już bazę na słupskich uczelniach (w WHZS są studia o tym kierunku i tu odbywała się sobotnia konferencja), a w Słupskim Inkubatorze Technologicznym warunki do badań. W regionie są już firmy działające w tej branży.
Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica, podpisał się pod porozumieniem i opowiadał o planowanych dwóch nowych wielkich farmach wiatrowych w rejonie Zagórek i Kończewa (wiatraki po 180 m). W sumie w gminie Kobylnica będzie 85 wiatraków. Planowane są też dwie farmy fotowoltaniczne (baterie słoneczne). W 2017 roku gmina ma mieć 10 mln zł dochodu z OZE, teraz ma 5 mln.
Ważniejsze, że obecnie gmina Kobylnica realizuje program Prosument, czyli dopłaty (40 proc. dotacji) i pożyczki na OZE przydomowe. Chętni do skorzystania muszą skontaktować się z władzami gminy. Inne gminy też mogą wziąć w nim udział.
Dr inż. Mirosław Włas podkreślił, że OZE jest szansą, ale pokazywał też kontrowersje wokół odnawialnych źródeł energii. Wskazywał również, że te inwestycje zwracają się za długo. W Niemczech trwa to trzy razy szybciej. Zresztą uczestnicy konferencji wskazywali, że w Polsce nadal brakuje ustawy o OZE. Projekt jest w senacie, a Polska powinna już w grudniu 2010 dostosować swoje prawo w tym zakresie do unijnego. Brak regulacji prawnych grozi karami, nawet do 4 mln zł dziennie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?