Obfite opady śniegu zwróciły uwagę na fakt, że chodniki są o wiele gorzej odśnieżone niż ulice. Zdaniem naszych czytelników to efekt nie tylko niewywiązywania się ze swoich obowiązków przez właścicieli i zarządców nieruchomości, ale także niewykorzystania możliwości, jakie daje zatrudnianie do odśnieżania bezrobotnych.
– Znam wielu silnych mężczyzn, którzy nic nie robią, a co miesiąc dostają zasiłki dla bezrobotnych, na które wszyscy się składamy. Przed wojną taka sytuacja była nie do pomyślenia. Bezrobotni musieli obowiązkowo brać udział w odśnieżaniu miast i nikt nie musiał brodzić w śniegu – denerwuje się Maria Czernich ze Słupska. Podobnych telefonów odebraliśmy więcej.
Czy Powiatowy Urząd Pracy w Słupsku mógłby sfinansować organizację prac interwencyjnych przy odśnieżaniu?
– Mamy na to pieniądze, ale ani pracodawcy, ani samorządy, poza kilkoma wyjątkami, nie zgłosiły takiego zainteresowania – mówi Janusz Chałubiński, dyrektor PUP w Słupsku.
Te wyjątki do gminy Kobylnica, Kępice, Ustka oraz miasto Ustka. – Na organizację odśnieżania przy pomocy pracowników interwencyjnych zdecydowaliśmy się już w grudniu. Zatrudniliśmy 10 osób, które do marca będą odśnieżać chodniki i wiaty przystankowe w różnych miejscowościach gminy. Ich wynagrodzenie częściowo finansuje Powiatowy Urząd Pracy, a częściowo my – tłumaczy Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica.
A czy takie przedsięwzięcie byłoby możliwe w Słupsku?
– Poinformuję o takiej mozliwości szefów PGM i PGK. Ale nie będziemy zatrudniać bezrobotnych tam, gdzie już są podpisane umowy na odśnieżanie z firmami – powiedział nam wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?