Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ustce stawki za wywóz śmieci będą wyższe

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
W Ustce stawki za wywóz śmieci będą wyższePrezes usteckiego ZGK narzeka ceny na wysypisku w Bierkowie (właścicielem jest słupskie PGK), które podniosło ceny.
W Ustce stawki za wywóz śmieci będą wyższePrezes usteckiego ZGK narzeka ceny na wysypisku w Bierkowie (właścicielem jest słupskie PGK), które podniosło ceny. PGK Słupsk
Zakład Gospodarki Komunalnej będzie wywoził śmieci z Ustki. Inna rzecz to fakt, że ustczanie zapłacą za wywóz śmieci wyższą stawkę. O tym, czy chcą segregować odpadki, czy nie, decyduje za nich ktoś inny.

Wczoraj ustecki ratusz rozstrzygnął przetarg na wywóz śmieci. Na razie do końca roku. Tłumu oferentów i emocji nie było. - Miasto chciało przeznaczyć na ten cel osiemset tysięcy złotych. ZGK przedstawił w ofercie 870 tysięcy, ale to był jedyny oferent, jaki stanął do przetargu - mówi Marek Kurowski, naczelnik wydziału inwestycji, infrastruktury i ochrony środowiska w usteckim ratuszu. - Może innych zniechęciła kwota, może warunki były zbyt ostre, bo na przykład wymagaliśmy, aby każdy samochód był wyposażony w wagę. Chcemy wiedzieć, ile śmieci jest wywożonych z każdej posesji.

ZGK, czyli spółka miejska, zawsze obsługiwał Ustkę. Co by było, gdyby zakład nie wygrał? Wszak słupskie PGK zapowiadało ekspansję na wszystkie okoliczne gminy.

- Sam się boję myśleć, co by było, gdybym przegrał - mówi Grzegorz Nosewicz, prezes ZGK, który za 870 tysięcy złotych ma wywieźć 2,5 tysiąca ton śmieci z Ustki. - Gdybym miał splajtować, nie startowałbym w przetargu. Niewątpliwie, będzie cieżko, ale trzeba ryzykować. Muszę się wyrobić w tej kwocie - prezes najbardziej narzeka ceny na wysypisku w Bierkowie (właścicielem jest słupskie PGK), które od tego roku podniosło ceny. - Jednak będzie segregacja i dzięki temu więcej smieci będę mógł sprzedać recyklerom. Makulatura, złom, puszki, szkło do tej pory lądowały w śmietniku. Teraz większość mieszkańców opowiedziała się za segregacją. Każda rodzina tygodniowo produkuje 110-120 litrów śmieci. Zakładam, że przy sortowaniu, zadeklarowanym w urzędzie miasta, na wysypisku wywiozę nawet 50 procent mniej.

Dzisiaj ustczanin miesięcznie płaci za śmieci 8-11 złotych miesięcznie. Od 1 lipca ustczanie będzie to kwota zdecydowanie wyższa, bo radni wybrali metodę ustalenia opłaty na podstawie zużytej wody. Stawka za odpady zmieszane wynosi - 3,50 zł od metra sześciennego. Za posegregowane - 2,50 zł. Przy zużyciu pięciu metrów sześciennych wody miesięcznie jedna osoba zapłaci 17, 50 zł lub 12, 50.

Ustczanie z trudem przełknęli metodę naliczania opłaty. Teraz okazuje się, że głosu w sprawie segregacji także nie mają. Ci, którzy sami zadeklarowali sortowanie to owszem większość, ale zdecydowanej mniejszości, czyli właściciele domów jednorodzinnych. Za resztę decydują spółdzielnie mieszkaniowe i UTBS. Mieszkańcy zasobów spółdzielni, nawet wyodrębnieni właściciele i lokatorzy budynków komunalnych nie mają możliwości wyboru. Będą płacić wyższą stawkę, bo administratorzy ich budynków zakładają, że ludzie nie sprostają wymaganiom ustawy, czyli do pojemników: makulatura, szkło, plastik, a do śmietnika - odpadki kuchenne.
- O deklaracjach spółdzielni nie wiedziałem - przyznaje prezes Nosewicz, ale całą nadzieję pokłada w świadomości mieszkańców.

Bo przecież pojemniki na szkło, czy plastik zostaną i wyrobieni ekologicznie ustczanie wrzucą do nich co trzeba. Nawet jeśli nikt tego nie wyceni im o kilkadziesiąt złotych na miesiąc mniej.

- Segregowanie w budynkach wielorodzinnych jest niemożliwe - twierdzi Ewa Korzyńska, wiceprezes UTBS, choć sama przyznaje, że za śmieci ludzie będą płacić 70 procent więcej. - Musi to robić cały budynek, ktoś nie posortuje i będzie kara. Do końca miesiąca musimy złożyć deklarację. UTBS zadeklaruje odpady mieszane, nawet dla posesji, gdzie mieszkają cztery rodziny, bo po prostu na niektórych podwórkach nie ma gdzie ustawić pojemników.

Tak też do sprawy podchodzą spółdzielnie mieszkaniowe. Prezes największej z nich - SM Korab rozkłada ręce:

- Nie wiem jeszcze, co zrobię, a mam zadeklarować za pięć tysięcy osób - szczerze wyznaje Wiesław Jakubowski. - Ja chciałbym płacić za segregowane po 2,50, ale nie mogę założyć, że wszyscy będą porządni. Poza tym ustawa śmieciowa jest tak skonstruowana, że zmusza mnie do łamania prawa. Podpisując za kogoś deklarację śmieciową - lokatorów, ale też wyodrębnionych właścicieli mieszkań - łamię ordynację podatkową. Jeśli zapłacę za śmieci za kogoś, kto nie płaci czynszu, wezmę pieniądze z kasy spółdzielni, to złamię prawo spółdzielcze. Od lipca będą cyrki w Polsce. A uzdrowisko Ustka będzie największym śmietniskiem, bo kto zechce segregować odpadki i płacić jak za zmieszane?

Prezes wyliczył, że SM Korab zużywa 200 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie.

- Przy stawce za odpady posortowane miasto dostanie od nas pół miliona. Za zmieszane - 700 tysięcy złotych. Nasza spółdzielnia to jedna trzecia Ustki. Miasto na nieposegregowanych śmieciach może zebrać ponad dwa miliony złotych. Ile wyda, wynika z przetargu - policzył prezes Jakubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza