Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważą się losy szpitali

Konrad Remelski
MIASTKO. BYTÓW. Chcemy utrzymać oba szpitale - zapewniają władze powiatu. Przyznają jednak, że sytuacja finansowa placówek jest dramatyczna i wszystko zależeć będzie od oceny sprowadzonych z zewnątrz doradców

Od dawna w powiecie bytowskim mówi się o tym, że nie ma miejsca dla funkcjonowania dwóch szpitali. Miałby pozostać jeden w Bytowie lub w Miastku. Wątpliwości te starał się ostatnio rozwiać starosta bytowski Leszek Pałasz, który zapewnił miasteckich radnych, że intencją powiatu jest utrzymanie dwóch placówek.
Jednak niedawno władze powiatu odmówiły poręczenia kredytów dla szpitali. Według starosty, szpital bytowski na koniec października miał 3 miliony 35 tysięcy złotych krótkoterminowych zobowiązań. Z tego ZUS-owi zalega 340 tysięcy. Z kolei kasy chorych i najemcy lokali winne są szpitalowi 2,1 miliona złotych. Gorzej jest w Miastku, gdzie zobowiązania krótkoterminowe wynoszą 7 milionów 200 tysięcy złotych, z tego należności wobec ZUS-u - 2,6 miliona. Kasy chorych i inne instytucje oraz firmy zalegają szpitalowi 3,3 miliona złotych.
W obu szpitalach działa obecnie firma konsultingowa, która w styczniu ma przedstawić diagnozę. - Postanowiliśmy sprowadzić do oceny kogoś z zewnątrz, ponieważ już nie wierzę w te programy restrukturyzacyjne. Miało być lepiej, a jest gorzej - tłumaczył starosta.
Czy władze powiatu zamierzają stworzyć jeden szpital dla całego powiatu? - Wszystko zależeć będzie od diagnozy. Być może dojdzie do tego, że jeden szpital będzie placówką specjalistyczną, a w drugim funkcjonować będą 4 podstawowe oddziały: dziecięcy, wewnętrzny, chirurgiczny, ginekologiczno- położniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza