Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykluczeni napisali list

Piotr Kobalczyk, (pol)
W niedzielę wybory w Sojuszu Lewicy Demokratycznej

Koszalin. Nowy Zarząd i nową Radę Powiatową SLD wybiorą działacze partii podczas II Powiatowego Zjazdu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Delegaci zbiorą się w niedzielę (16 grudnia) w Kasynie Wojskowym przy ul. Wojska Polskiego 66 w Koszalinie. List do uczestników zjazdu wystosowała grupa radnych koszalińskiej Rady Miejskiej, którzy kilka tygodni temu zostali wykluczeni z SLD za niewykonanie jednej z uchwał Rady Powiatowej partii. Piszą w nim o powodach, które ich zdaniem sprawiły, że zostali pozbawieni legitymacji
Przypomnijmy: na skutek długotrwałego konfliktu koszaliński klub radnych SLD podzielił się na dwa kluby lewicy: KLD G-12 i SLD. Osią tego konfliktu była osoba Marka Kęsika, obecnie wiceprzewodniczącego zarządu Powiatowego SLD w Koszalinie, byłego przewodniczącego Rady Miejskiej w Koszalinie. Część lewicy zarzucała mu arogancję i wykorzystywanie stanowiska. Nie może darować mu poręczenia, jakiego udzielił osobie aresztowanej pod zarzutem zorganizowania międzynarodowego przemytu na wielką skalę. Tymczasem dwa tygodnie temu, na wniosek władz powiatowych SLD, których członkiem jest Kęsik, sąd partyjny SLD wykluczył radnych G-12 z partii. To oznacza, że radni z G-12, jako bezpartyjni, nie mogą wziąć udziału w niedzielnej konwencji. List otwarty jest reakcją na to wykluczenie. " Kiedy 16 grudnia decydować będziecie o obliczu koszalińskiej lewicy, my, dysydenci, wyrzuceni na skutek knowań lokalnych kacyków partii, zwracamy się do Was o obiektywną ocenę zarówno naszej działalności jak również tych członków SLD, którzy z partii zrobili sobie i swoim totumfackim trampolinę do realizacji własnych, partykularnych interesów" - czytamy w liście. "Pod płaszczykiem obrony jedności SLD kryje się w Koszalinie ciemne sprawki, świństewka i nepotyzm, a ludzi lewicy, którzy mają odwagę je piętnować, skazuje się na banicję, wykorzystując do tego celu koneksje w Zarządzie Krajowym, jak również presję na podobno niezawisły, wojewódzki sąd partyjny SLD".
Działacze G-12 poruszyli też kwestię sądu partyjnego: "Koledzy i Koleżanki, czy zadawaliście sobie pytanie dlaczego represje dotknęły radnych Klubu Lewicy Demokratycznej w przededniu zjazdu? Co takiego się stało, że Zarząd Krajowy (...) od lipca nie mógł podjąć decyzji w naszej sprawie, natomiast zrobił to skwapliwie na dwa tygodnie przed zjazdem, po wizycie w Warszawie pana Firaka (absolwenta BWSH), jego znajomych z koszalińskiego dworu Ulickiego i jego zausznika Kęsika (a może odwrotnie)? Jakie to nowe fakty pojawiły się w sprawie (oprócz obawy przed prawdą), że przewodniczący sądu, pan Żyto, który od lipca do listopada nie widział podstaw do wszczęcia postępowania, na dwa tygodnie przed zjazdem zmienił zdanie? Jak to się stało, że sąd, który nazywał się zespołem mediacyjno-orzekającym stał się nagle trybunałem doraźnym i katem?"
Radni z G-12 odnieśli się także do uchwały, która stanowiła formalną podstawę do wykluczenia ich z partii, którą uznali za kłamliwą i oszukańczą ( według liderów SLD miała ona nakazywać wszystkim członkom SLD wstąpienie do jednego klubu radnych SLD, tymczasem G-12 twierdzi, że takiej nie było).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza