Wysypisko w Wardyniu Górnym otrzymało zgodę na rozszerzenie segregacji

Do końca czerwca Sejmik Wojewódzki ma obowiązek uchwalić zaktualizowany wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami. Już wiadomo, że ten ma być podzielony na trzy sektory: północny (region koszaliński), RXXI (ze Szczecinem) i południowy.

A ten zawierać musi wykaz przedsiębiorstw, tzw. instalacji regionalnych, które spełniają wymogi ustawy do przetwarzania odpadów komunalnych. Zakłady, których nie będzie na tej liście, nie będą mogły przyjmować śmieci. - My mamy być tą wiodącą instalacją w tej południowej części sektora północnego - wyjaśnia Jolanta Jabłońska-Wojciul, prezes Międzygminnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w Wardyniu Górnym.

MPGO w Wardyniu Górnym otrzymało zgodę na rozszerzenie zakresu segregacji i może wybudować instalacje do sortowania sitowego odpadów zmieszanych. Koszt inwestycji to 1,5 mln złotych. Do tego zakład mógłby w przyszłości zostać przekształcony na stację przeładunkową odpadów komunalnych, ale to wiązałoby się z kolejnymi wydatkami i to rzędu około 15 mln złotych.

Niewykluczone jednak, że realizowana będzie koncepcja zakładająca dopiero budowę tego głównego przedsiębiorstwa dla regionu, które projektowane jest w Jeziorkach (gmina Barwice) i to jej podlegałyby instalacje w Wardyniu i Trzeciece koło Szczecinka.

W tej sprawie nie ma jednak ostatecznych ustaleń marszałka. Wiadomo też, że o rynek śmieciowy walczyć będzie też połczyńska firma "Eko-Fiuk", która jeszcze do 2010 roku była głównym, jeśli nie jedynym odbiorcą odpadów od mieszkańców.

Nie woziła jednak śmieci do składowiska w Wardyniu, a do zarządzanego przez firmę w Mirosławcu. Dlatego wardyńska spółka również zaczęła odbierać odpady, głównie te produkowane przez lokatorów mieszkań komunalnych i miejskie instytucje. "Eko-Fiuk" liczy, że na liście marszałkowskiej nie zabraknie i składowiska w Mirosławcu i firma nadal będzie mogła prowadzić swoją działalność.

- Złożyliśmy naszą ofertę do gmin, bo my też jesteśmy podmiotem kreującym gospodarkę odpadową -zapewnia Arkadiusz Fiuk z połczyńskiego "Eko-Fiuk". - Jesteśmy w stanie obsłużyć 250 tysięcy mieszkańców, jesteśmy w stanie zagospodarować odpady każdego rodzaju i liczymy na współpracę z powiatem świdwińskim.

To jednak może być trudne, bo udziałowcami zakładu w Wardyniu są gminy i nie jest w ich interesie to, by część produkowanych przez ich mieszkańców śmieci oddać prywatnej firmie, a nie składować w swoim zakładzie. Zwłaszcza, że koszty jego utrzymania spoczywają właśnie na udziałowcach.

O tym jednak, kto ostatecznie będzie realizował wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami, zadecyduje Sejmik z końcem czerwca. W drugiej połowie roku podejmowane będą uchwały dotyczące stawek opłat, terminów, częstotliwości ich uiszczania i świadczenia usług w zakresie odbierania nieruchomości.

Gdy dojdzie do tych ustaleń, to gminy przejmą władztwo nad odpadami wytwarzanymi przez mieszkańców. Do końca roku odbiorcy odpadów muszą uzyskać nowe pozwolenie na działalność. Poza tym gminy zawierać będą w drodze przetargu umowę z przewoźnikiem nie tylko na odbiór odpadów komunalnych z miejsca wytwarzania, ale i na transport do konkretnego miejsca przeznaczenia.