Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

X Festiwal Legend Rocka. Koncert zespołu Turbo

Redakcja
We wtorkowy wieczór na scenie w amfiteatrze Doliny Charlotty zagrał zespół Turbo. Zobacz galerię zdjęć.
We wtorkowy wieczór na scenie w amfiteatrze Doliny Charlotty zagrał zespół Turbo. Zobacz galerię zdjęć. Łukasz Capar
We wtorek w na Festiwalu Legend Rocka dominowały ciężkie brzmienia. Najpierw wystąpiło Turbo, a po nich Deep Purple.

Na koncert Deep Purple czekało wielu miłośników tej imprezy, nie mówiąc już o fanach. Grupa ma tak bogatą historię, że starczyłoby jej na obdzielenie paru innych zespołów. Może też śmiało uchodzić na synonim określenia legendy rocka.
Jednak zanim Deep Purple weszli na scenę, wystąpiła poznańska grupa Turbo. Ta polska legenda rocka, a dokładnie heavy metalu, istnieje już 36 lat. Turbo zawsze skupiało muzyków o znakomitym warsztacie, którym od początku dowodził Wojciech Hoffmann, bez wątpienia jeden z najlepszych polskich gitarzystów.

Zobacz także: Deep Purple – głęboka satysfakcja. Koncert w Dolinie Charlotty (zdjęcia)

W Dolinie Charlotty poznaniacy zagrali sprawny koncert. Jednak Turbo wystąpiło w czteroosobowym składzie, bez drugiego gitarzysty. I to było słychać, bo wiele utworów zespołu to rozbudowane kompozycje z długimi, gitarowymi solówkami, w których dźwiękowe tło wykonuje druga gitara. A tej nie było.

Tym niemniej publiczność owacyjnie przyjęła "Dorosłe Dzieci", największy hit Turbo, który warsztatowo jest jednym z najbardziej zawiłych utworów tego zespołu.

Wszyscy czekali jednak na Deep Purple. I doczekali się. Brytyjski zespół wyszedł na scenę amfiteatru w Dolinie Charlotty w tym samym składzie, w jakim zagrał w 2011 roku, podczas swojego pierwszego występu na Festiwalu Legend Rocka.

Koncert rozpoczął od tego samego hitu, jakim Deep Purple uraczyli publiczność Festiwalu przed pięciu laty, czyli od "Highway Star". A potem reszta hitów tej grupy potoczyła się jak z zaprogramowanej szafy grającej.

Deep Purple to wyrafinowani rzemieślnicy. Ponad 45-letni staż sceniczny daje o sobie znać. Wiedzą, czego od nich oczekuje publiczność, a przy tym są wyluzowani i mają sporą dawkę poczucia humoru. A nade wszystko widać, że granie nadal sprawia im wielką frajdę.

W Dolinie Charlotty szczególną sympatię publiczności zaskarbił sobie klawiszowiec Don Airey, który w kilku utworach popisał się monumentalnymi solowymi wstępami, aby w połowie koncertu przez kilka minut zagrać solo. Było to połączenie rockowej ekspresji, z klasycznymi akordami dzieł Chopina i ludowymi taktami piosenki "Szła dziewieczka", które widzowie natychmiast podchwycili.

Apogeum nastąpiło podczas utworu" Smoke On The Water", który jest chyba największym przebojem Purpli. W 10-tysięcznym amfiteatrze, który był niemal wypełniony po brzegi, nie było chyba nikogo, kto by siedział.

Nie obyło się bez bisu. Deep Purple zaproponowali "Black Night", swój pierwszy wielki przebój, a na deser "Hush" z ery, kiedy grupa raczkowała z psychodelicznych klimatach.

Wkrótce umieścimy materiał wideo z koncertu.

Zobacz nasz serwis TURYSTYKA: wszystko o wypoczynku na Pomorzu

Dzieje się na Pomorzu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza