Jerzy Lissowski - Wielkopolanin (z "rodowodem" kujawsko-pomorskim) urodził się 22 stycznia 1934 roku w Kościanie. Dzienne i eksternistyczne studia ukończył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i Uniwersytecie Marii Curie- Skłodowskiej w Lublinie. Już w czasach akademickich (II połowa lat pięćdziesiątych) został szefem dodatku w „Kurierze Lubelskim” dla miejscowych żaków oraz członkiem kolegium ogólnopolskiego pisma studenckiego „Od Nowa”. Startował więc w dziennikarstwie wyjątkowo „ostro”. W latach 1960-1971 był wykładowcą kołobrzeskiego Studium Nauczycielskiego. Od 1975 r. mieszkał w Słupsku. Był m.in. redaktorem "Głosu Pomorza", współtwórcą "Przeglądu Słupskiego", publicystą "Zbliżeń", "Sztandaru Młodych" i "Jantara" na Pomorzu Środkowym, autorem wyróżnianych (m.in. Złotą Odznaką Polskiego Związku Chórów i Orkiestr) i niezwykle cenionych przez krytykę szkiców i recenzji w "Życiu Muzycznym". Wieloletni kierownik redakcji "Tygodnika Słupskiego". Po 1999 roku pełnił kolejno funkcje: redaktora naczelnego tygodnika społeczno-gospodarczego "Super Giełda" oraz zastępcy naczelnego miesięczników "Świat Turysty" i "Bałtycki Magazyn Fotograficzny".
W ostatniej fazie dziennikarstwa koncentrował się na publicystyce w tzw. wydawnictwach zwartych. Jej rezultaty stanowią: "Pomorskie uroczyska. Między Słupią, Łebą i Brdą", "Żywa legenda regionu nad Słupią" oraz zamieszczona w zbiorach internetowej Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej książka pt. "Słupscy pisarze, których nie ma już wśród nas". Razem z Krzysztofem Gąsiorowski był współautorem opracowania zbioru wierszy "Tańcząc ze sobą". Prawie 20 lat współpracował z „Powiatem Słupskim".
- Z Jerzym Lissowskim znałem się ponad czterdzieści lat. Pracując razem z Nim w „Głosie Pomorza” wspólnie obsługiwaliśmy rejony dawnego województwa słupskiego. Jurek był człowiekiem wrażliwym, wielkiego umysłu i wiedzy. Ceniono Jego w gronie dziennikarskim dwóch województw: koszalińskiego i słupskiego. Zawsze służył swoim niezwykle bogatym doświadczeniem, a szczególnie młodszym kolegom. Cechował Go profesjonalizm i znakomite przygotowanie do zawodu. Był nazywany nestorem ludzi pióra. Lubił poezję, teatr i muzykę. Miał dobre serce. Wierny w przyjaźni. Jego domeną było towarzystwo. Bardzo otwarty w kontaktach koleżeńskich. Za wieloletnią pracę dziennikarską spotkały Go liczne dowody uznania i wyróżnienia. Jurku! Na zawsze
pozostaniesz w mojej pamięci, a także tych kolegów, z którymi byłeś zaprzyjaźniony. Tak wspominał Jerzego Lissowskiego Zbigniew Bielecki, dziennikarz i fotoreporter „Głosu Pomorza” i Tygodnika „Zbliżenia”.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?