Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kulą w czaszce

Cezary Sołowij
Sanitariusz z białogardzkiego pogotowia pokazuje miejsce, w którym znaleziono rannego mężczyznę.
Sanitariusz z białogardzkiego pogotowia pokazuje miejsce, w którym znaleziono rannego mężczyznę. Fot. Przemysław Gryń
W sobotę nad ranem w pobliżu Białogardu doszło do strzelaniny. Ciężko ranny w głowę został 43-letni Bogusław W. Policja ustaliła, że podczas zabawy z bronią postrzelił go kolega.

W sobotę, około godziny 3.50, kilkadziesiąt metrów od pogotowiu ratunkowego w Białogardzie znaleziono nieprzytomnego mężczyznę z raną postrzałową głowy. Pocisk utkwił w czaszce. Lekarze zdecydowali się na natychmiastowy transport do Kliniki Neurochirurgii w Szczecinie, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. - Jego stan jest stabilny - poinformował nas oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.

Przypadkowy strzał

Ustalono, że ranny to Bogusław W., mieszkaniec Białogardu. Pracownicy szpitala, tuż przed powiadomieniem o wypadku, widzieli stojącą na podjeździe taksówkę. Kilka godzin wcześniej pojazd wynajęli bracia Dariusz i Piotr R., Robert T. oraz Bogusław W. Kierowca zeznał, że przez kilka godzin woził ich po okolicznych miejscowościach, gdzie mężczyźni pili alkohol. W pewnym momencie jeden z nich wyjął pistolet i zaczął strzelać na oślep przez otwarte okno. Taksówkarz twierdzi, że pozostali próbowali odebrać mu broń. Z dotychczasowych ustaleń policji scenariusz wypadków mógł być następujący: taksówkarz podczas jazdy zatrzymał auto, siła hamowania przechyliła Bogusława W. do przodu; w tym momencie jego kompan nacisnął spust, kula trafiła w głowę.

Pod szpital

Pasażerowie natychmiast kazali taksówkarzowi jechać do szpitala. Zatrzymali się kilkadziesiąt metrów przed izbą przyjęć i wynieśli rannego z samochodu. Został z nim Dariusz R., który zawiadomił pogotowie. Pozostali odjechali spod szpitala. Kilka godzin później zatrzymano pierwszego pasażera: 43-letniego Roberta T. Miał we krwi ponad 1 promil alkoholu. - Musi wytrzeźwieć przed przesłuchaniem - podkreślają funkcjonariusze.
Kilka godzin później na policję zgłosił się taksówkarz. Kolejny pasażer - Dariusza R. - trafił w ręce policji w sobotę popołudniem. - Te osoby przesłuchiwane są w charakterze świadków. Trwa też ustalanie nazwisk innych osób, które mogą coś na ten temat powiedzieć - zakomunikował Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. W niedzielę przesłuchania trwały do późnych godzin wieczornych. - W tej sprawie śledztwo wszczęto z artykułu 156, czyli spowodowania ciężkich obrażeń ciała. Nie ma raczej mowy o usiłowaniu zabójstwa - zaznaczył.

Ukrywa się?

Policjanci poszukują czwartego pasażera: Piotra R., do którego najprawdopodobniej należał pistolet. To jego podejrzewa się o strzelanie z broni. W taksówce znaleziono 4 łuski kalibru 6,2 milimetra. Pochodzą najpewniej z pistoletu gazowego przerobionego na amunicję ostrą. W sprawie nielegalnego posiadania broni przez Piotra R. było już wcześniej prowadzone postępowanie. Jednak w jego mieszkaniu znaleziono wtedy tylko nielegalnie posiadaną amunicję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza