Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachodniopomorskie: Dużo wydasz i podpadniesz

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34
Nie trzeba być właścicielem fabryki, czy salonu luksusowych aut, by trafić na listę podejrzanych, którymi zainteresuje się fiskus. Czasem wystarczy wyjechać na Kretę.

Urzędy skarbowe tworzą czarne listy podatników, czyli osób potencjalnie ukrywających dochody. Specjalna instrukcja ministra finansów wskazuje kogo i dlaczego należy kontrolować.

W ubiegłym roku, jak poinformowała "Rzeczpospolita", urzędnicy skarbówki wydali kilkaset decyzji nakładających podatek według specjalnej, 75-procentowej stawki. W ten sposób podatnicy, którzy najpierw ukryli część dochodów, oddali fiskusowi ponad 108 mln zł.

Czarnej listy podatników nie tworzą tylko najbogatsi Polacy. Kowalski, który wyjechał na wycieczkę na Cypr, czy kupił mieszkanie wydając 100 tys. zł - też należy do grupy podwyższonego ryzyka. Znajdują się na niej osoby wykonujące wolne zawody, giełdowi inwestorzy. Nawet urzędnicy.

Maciej Koniuszewski, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Szczecinie przyznaje, że są wytyczne ministra finansów. Nie chce jednak używać określenia "czarna lista". Tłumaczy, że chodzi o kategorie podatników, w przypadku których prawdopodobieństwo wykrycia nieujawnionych dochodów jest wysokie.

Z kolei Grzegorz Dobosz, były właściciel fabryki cukierków, uważa, że określenie "czarna lista" jest bardzo trafne.

- Przez lata byłem nękany przez fiskusa, chyba tylko dlatego, że prowadziłem zakład pracy chronionej i zatrudniałem 500 osób - mówi. - Wygrywałem kolejne sprawy, i miałem następne kontrole. W efekcie zrezygnowałem z zakładu zatrudniającego niepełnosprawnych, zwolniłem 200 osób. A potem przekazałem biznes synowi, bo na walce z fiskusem straciłem zdrowie. Teraz kontrolami nękany jest syn.

- Wytyczne ministra finansów są wskazówką pomocną w skuteczniejszym typowaniu i kontrolowaniu podatników którzy nie płacą podatków od swoich dochodów - przekonuje jednak Koniuszewski.

Jak twierdzi, pomagają też w wykrywaniu prania brudnych pieniędzy, które w procedurach karnych podlegają całkowitemu przepadkowi.

- Z własnego doświadczenia wiem, że postępowania te są żmudne - mówi Koniuszewski. - Podatnicy powołują się często na darowizny, dochody z prostytucji (nie podlegają opodatkowaniu), nieracjonalnie niskie koszty utrzymania lub brak dokumentów potwierdzających uzyskanie dochodów w latach ubiegłych.

Koniuszewski przyznaje, że wydatki na zakup jachtu, samochodów, nieruchomości, nowej firmy czy papierów wartościowych uzasadniają podobne kontrole. Kontroluje się też podatników o bardzo wysokich kwalifikacjach, mających wysokie wydatki a wykazujących niski dochód.

- Sygnałem do kontroli nie jest więc tylko fakt przynależności do jakiejkolwiek grupy zawodowej - przekonuje przedstawiciel Izby Skarbowej.

Ale naczelnik jednego z zachodniopomorskich urzędów (prosi o anonimowość) przyznaje, że podatnicy, którzy ukrywają dochody, mają sposoby by unikać podatków.

- Kupują np. nieruchomość ale jednocześnie wykazują kredyt - mówi.

Miliony do zwrotu

W 2011 roku łączna kwota podatku ustalonego przez zachodniopomorskie urzędy skarbowe a dotyczącego ukrywanych dochodów wyniosła 1,445 mln zł. Rok wcześniej urzędnicy skarbowi wydali decyzje dotyczące zwrotu 2,5 mln zł podatku. Liczby te nie obejmują efektów działań urzędów kontroli skarbowej, podległych bezpośrednio ministrowi finansów.


Nasz komentarz

Fiskus łata dziurę

Prawnik, ekonomista czy urzędnik raczej nie tworzą grupy polskich krezusów. Jeśli takie osoby tarfiają na czarną listę to widać, że chodzi o jej wydłużenie i szukanie pieniędzy. Dziura w państwowym budżecie coraz większa, jakoś trzeba ją łatać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza