- Każdy człowiek, idąc ulicą swojego miasta, w dzień czy w nocy, chciałby dotrzeć do domu bezpiecznie. I oskarżeni także - przemawiała w Sądzie Okręgowym w Słupsku prokurator Beata Majewska.
W czerwcu ubiegłego roku aktor, dwaj studenci i śpiący na ławce słupszczanin nie byli bezpieczni na ulicach Słupska, bo na ich drodze pojawili się 21-letni wówczas Krystian S. i 18-letni Wiesław D., wychowankowie domu dziecka.
Według słupskiej Prokuratury Rejonowej, pierwszą ofiarą stał się 33-letni Jacek R. z Warszawy, wówczas aktor słupskiego teatru. Po godz. 22 mężczyzna spacerował w Parku Waldorffa. napastnicy zaatakowali od razu - zaczęli bić po twarzy, przewrócili, przeszukali, ukradli mu telefon i uciekli.
Na ulicy Nad Śluzami przysiedli się na ławkę do studentów Przemysława S. i Filipa M., którzy poczęstowali ich papierosami i piwem. Jednak towarzyska rozmowa przerodziła się w napaść. Krystian S. uderzył jednego z pokrzywdzonych rozbitą butelką w głowę, drugiego sprawcy pobili i pokopali. Ukradli studentom telefon, pieniądze i dokumenty.
Ofiary powiadomiły policję. Krystian S. i Wiesław D. zostali zatrzymani na klatce schodowej domu, gdzie mieszkali. Wtedy było wiadomo o trzech ofiarach.
Tymczasem śledczy zebrali kolejne dowody przeciwko bandytom. Nagranie z monitoringu miejskiego ujawniło czwartego pokrzywdzonego - Bartosza J., który spał w parku na ławce. Okazało się, że został obrabowany z kurtki, komórki i 500 złotych tuż po napadzie na aktora.
Prokuratura zażądała dla oskarżonego o rozbój z niebezpiecznym narzędziem Krystiana S. sześciu lat więzienia, a dla Wiesława D. - czterech i pół roku.
Obrońcy wnieśli kolejno: dla pierwszego o łagodną karę, dla drugiego - o dwa lata w zawieszeniu na pięć.
Sąd ogłosi wyrok we wtorek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?