MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt wysoki wyrok za kolizję i wybuch gazu w kamienicy?

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
To wyrok za jazdę po pijanemu i spowodowanie wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Krasińskiego 14 w Słupsku w kwietniu 2013 roku.
To wyrok za jazdę po pijanemu i spowodowanie wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Krasińskiego 14 w Słupsku w kwietniu 2013 roku. Krzysztof Piotrkowski
W ubiegłym roku słupski Sąd Rejonowy skazał obecnie 35-letniego Pawła W. na dwa lata i trzy miesiące kary więzienia bez zawieszenia, pięć lat zakazu kierowania pojazdami i 100 tysięcy złotych nawiązki dla towarzystwa ubezpieczeniowego.

To wyrok za jazdę po pijanemu i spowodowanie wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Krasińskiego 14 w Słupsku w kwietniu 2013 roku. Paweł W. wjechał po pijanemu fordem mondeo w skrzynkę gazową i uszkodził przyłącze gazu. Odpowiadał przed sądem jako oskarżony o nieumyślne spowodowanie zdarzenia, które zagrażało zdrowiu i życiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Dlatego, że uderzenie w przyłącze spowodowało rozszczelnienie instalacji gazowej. Gaz zaczął się ulatniać i nastąpił wybuch.

Eksplozja doprowadziła do pożaru i zawalenia się ściany domu. W mieszkaniach przebywało wtedy 23 z 25 zamieszkałych tam lokatorów. Nikt nie zginął, ale dziesięć rodzin straciło dach nad głową. Kamienicę rozebrano. Po uderzeniu w skrzynkę oskarżony odjechał z pasażerką z miejsca zdarzenia. W chwili zatrzymania w jego mieszkaniu przez policję miał w organizmie
1,75 promila alkoholu. Paweł W. przyznał się do jazdy po pijanemu. Twierdził jednak, że nie wiedział, iż uszkodził skrzynkę gazową.

Wybuch gazu w centrum Słupska. Mieszkańcy ewakuowani (zdjęcia, wideo)

Gdyby wiedział, nie odjechałby z miejsca zdarzenia. Oskarżony przed sądem wyraził skruchę i przeprosił pokrzywdzonych lokatorów zawalonego domu. Prokuratura domagała się trzech lat więzienia. Obrona – by oskarżonego nie karać więzieniem.
Sąd rejonowy stwierdził, że żółta skrzynka gazowa jest powszechnie znanym elementem instalacji, a oskarżony jako uczestnik ruchu drogowego po kolizji miał obowiązek bezzwłocznie usunąć zagrożenie.

Natomiast uszkodzenia przodu jego auta wskazują na to, że kierowca widział, w jaki obiekt uderzył. Sąd uznał też, że oskarżony nie tylko doprowadził do eksplozji, ale wręcz spowodował katastrofę w ruchu lądowym. Jednak działał nieumyślnie, bo nie chciał nieszczęścia wybuchu gazu, pożaru i zawalenia się kamienicy. Szkody finansowe natomiast będzie naprawiał do końca swoich dni, ponieważ roszczenia cywilne przekraczają kwotę miliona złotych.

Prokuratura zgodziła się z wyrokiem. Apelację do sądu okręgowego złożył tylko obrońca. – Wyrok jest bardzo surowy – twierdzi adwokat Krystian Kasperski. – Oskarżony odjeżdżając, nie miał świadomości, że w wyniku zdarzenia została uszkodzona skrzynka z przyłączem gazowym.

Zobacz także:

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza