Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia dla cudzoziemca

Artur Kostecki [email protected] Tel. 094 347 35 87 Fot. Archiwum
Nasz ekspert - Barbara Urbanowicz.
Nasz ekspert - Barbara Urbanowicz.
Czy cudzoziemcy mogą kupować nieruchomości w Polsce? Tę kwestię reguluje ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców z dnia 24 marca 1920 roku, z późniejszymi zmianami.

Wszystko zależy od tego, jaką nieruchomość cudzoziemiec chciałby nabyć oraz od tego, z jakiego kraju pochodzi. No i w niektórych przypadkach od tego, gdzie taka nieruchomość się znajduje. Nieco inaczej kupuje się bowiem na przykład w Koszalinie czy Kołobrzegu niż w Poznaniu i Krakowie.

Każdy cudzoziemiec bez ograniczeń może kupić spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu (nie jest to nieruchomość, ale zasady sprzedaży są podobne i oparte na takich samych przepisach).

Natomiast lokal stanowiący odrębną nieruchomość, czyli na przykład mieszkanie w kamienicy lub mieszkanie kupione od dewelopera, bez zezwolenia kupić może każdy cudzoziemiec zamieszkujący w Europejskim Obszarze Gospodarczym (są to kraje Unii Europejskiej oraz Norwegia, Liechtenstein i Islandia). Natomiast inni cudzoziemcy, na przykład obywatele Stanów Zjednoczonych czy Rosji, mogą bez zezwolenia nabywać lokale mieszkalne w całej Polsce, ale poza strefą nadgraniczną.

Koszalin czy Kołobrzeg leża w takiej strefie, więc obywatel Stanów Zjednoczonych chcąc kupić lokal mieszkalny w tych miejscowościach nadmorskich, musi wystąpić o zezwolenie do ministra spraw wewnętrznych i administracji.

W pięć od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej, a więc od 1 maja 2009 roku zniknął nakaz uzyskiwania zezwoleń na zakup tak zwanych "drugich domów" dla obywateli państw członkowskich Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Tak więc obecnie mogą oni kupić bez dodatkowych formalności dowolną nieruchomość, również działki, za wyjątkiem nieruchomości rolnych lub leśnych.

Barbara Urbanowicz, Urbanowicz Centrum Nieruchomości w Koszalinie:

- Diabeł tkwi w szczegółach. Załóżmy, że obywatel Niemiec chce nabyć stary dom na wsi pod lasem i przyjeżdżać na lato. Może bez zbędnych formalności nabyć taki dom, o ile nie jest to nieruchomość rolna lub leśna.

Aby umowa sprzedaży była ważna, notariusz zażąda dokumentu, z którego wynika, że sprzedawana nieruchomość nie jest nieruchomością rolną. Może to być wypis z rejestru gruntów (w którym grunt jest oznaczony na przykład symbolem Bp), albo zaświadczenie o przeznaczeniu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne, albo decyzja odpowiedniego organu wyłączająca grunt z produkcji rolnej.

Wątpliwości co do rodzaju nieruchomości (rolna czy nie) mogą się również pojawić w mieście, chociaż gołym okiem widać, że nie jest to nieruchomość rolna. Na przykład dom jest położony na obszarze, dla którego nie ma ważnego aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego, a podczas budowy domu wyłączono z produkcji rolniczej tylko część działki pod budowę domu.

Tak więc w świetle dokumentów nieruchomość jest częściowo rolna, mimo że dom może stać przy głównej ulicy miasta. W takim przypadku obywatel (na przykład Niemiec) musi jednak starać się o zezwolenie na nabycie nieruchomości, jak dla nieruchomości rolnej.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku działek.

Od 1 maja tego roku obywatele Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą swobodnie nabywać w Polsce grunty, za wyjątkiem gruntów rolnych lub leśnych. Jeśli grunt jest przeznaczony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne lub leśne - nie ma problemu, nasz przykładowy Niemiec może od ręki kupić taką działkę.

Ale jeśli nie ma ważnego planu? Podstawą do zwolnienia może być decyzja wyłączająca grunt z produkcji rolnej, na przykład po uzyskaniu warunków zabudowy.

Natomiast cudzoziemcy spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego ciągle muszą uzyskiwać specjalne zezwolenie ministra spraw wewnętrznych i administracji na zakup nieruchomości w Polsce, z wyjątkiem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu (bez względu na lokalizację) oraz lokalu stanowiącego odrębną nieruchomość (z wyjątkiem mieszkań zlokalizowanych w strefie nadgranicznej).

Co to oznacza dla rynku nieruchomości?

Obecnie nie ma większego zainteresowania zakupem gruntów. Ale jeśli kryzys minie, a w końcu musi minąć, nasi sąsiedzi z państw zachodnich prawdopodobnie zainteresują się działkami w Polsce, ciągle tańszymi niż u nich.

A jeśli popyt się zwiększa, to nie trzeba wróżki, żeby przewidzieć wzrost cen.

Tak więc najlepsza rada na dziś: nadwyżki finansowe warto lokować w zakup gruntów, biorąc pod uwagę wzrost ich wartości w perspektywie co najmniej 5-letniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza