Zarząd Infrastruktury Miejskiej właśnie ogłosił przetarg na inżyniera kontraktu dla najważniejszej inwestycji drogowej dla Słupska. Chodzi o nowy przebieg drogi krajowej numer 21. Lista wymagań stawianych przed firmą, która w imieniu ZIM-u będzie nadzorować tę inwestycję, jest długa. Inżynier kontraktu ma nie tylko ma zarządzać projektem na etapie jego realizacji, koordynować i mieć bezpośredni kontrakt z wykonawcą. Jego zadaniem będzie też administrować, rozliczyć i udzielić rękojmi. Okres gwarancji to trzy lata, licząc od dnia zakończenia robót budowlanych. Takiej samej gwarancji musi udzielić wykonawca. ZIM na oferty czeka do połowy lutego.
Budowa małej obwodnicy została zaplanowana na 20 miesięcy. W tym dwa to czas na odbiory. Drogowcy muszą się spieszyć, by zdążyć z budową niespełna 7-kilometrowej dwujezdniowej nitki z 14 rondami i dwoma wiaduktami do końca 2015 roku. Jeśli się nie uda, to unijne dofinansowanie przepadnie. Oznacza to, że pierwsze prace powinny się rozpocząć najpóźniej w marcu. Jak na razie drogowcom sprzyja tylko pogoda, ale goni ich czas.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała za stronę jednego z mieszkańców ulicy Rejtana, który odwołał się od wydanej już decyzji środowiskowej. Skarga dotyczyła m.in. hałasu. Poszło m.in. o rodzaj asfaltu i rodzaj zaplanowanych barier akustycznych.
Monika Jakubiak, rzecznik GDOŚ, informuje, że urząd zgodnie z przepisami ma miesiąc na rozpatrzenie skargi. Jednak w szczególnie skomplikowanych przypadkach ten termin może zostać przedłużony do dwóch miesięcy. Co więcej, ulega zwiększeniu w przypadku konieczności wezwania inwestora o dodatkowe wyjaśnienia lub uzupełnienia.
Jak się dowiedzieliśmy, kwestie formalne, czas potrzebny na dostarczenie korespondencji, w końcu stworzenie dokumentu, w którym wszystkie czynności zostaną opisane krok po korku, i ostateczne wydanie decyzji to w tym przypadku dwa miesiące, czyli koniec lutego. Co, jeśli dopiero wtedy GDOŚ wyda decyzję w sprawie odwołania? ZIM jest pełen optymizmu.
- Nie rozpatrujemy takiej możliwości - informuje Jarosław Borecki, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.
- GDOŚ sprawnie prowadzi postępowanie odwoławcze.
Ale to nie koniec kłopotów formalnych słupskiego ringu. Od decyzji warszawskiego GDOS-iu zależy termin wydania przez słupski urząd miejski Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej. Nie tylko. Bez prawomocnej decyzji środowiskowej nie ma mowy o podpisaniu umowy z Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które dzieli unijne pieniądze.
W tym miesiącu ma za to zostać wybrana najkorzystniejsza oferta na wykonanie ringu, ale przetarg zostanie rozstrzygnięty dopiero po podpisaniu umowy z CUPT-em. Przypomnijmy, że małą obwodnicę chce budować Budimex za 88 milionów złotych, Skanska - za 94 miliony zł i Strabag - 93 miliony złotych.
Dodajmy, że od decyzji komisji przetargowej też można się odwołać. W tym wypadku do Krajowej Izby Odwoławczej, która ma kolejne 15 dni na rozstrzygnięcie sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?