Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje będą bardziej bezkarni. Kradzież do 400 zł będzie wykroczeniem

Alek Radomski
Krzysztof Obst: Pokrzywdzeni nie powinni się obawiać, że osoby działające na ich szkodę pozostaną bezkarne. Będą sądzeni w sposób uproszczony, ale nie łagodniej.
Krzysztof Obst: Pokrzywdzeni nie powinni się obawiać, że osoby działające na ich szkodę pozostaną bezkarne. Będą sądzeni w sposób uproszczony, ale nie łagodniej. Zdjęcie pogladowe
W myśl nowych przepisów, które uchwalił Sejm, kradzież do 400 zł będzie wykroczeniem. Dotąd było to 250 zł. Zmiana nie podoba się handlowcom.

Obawiają się większych strat, bo złodzieje będą bardziej bezkarni.

Późne popołudnie, środek tygodnia. Z jednego z osiedlowych sklepów na Zatorzu wybiega dwóch młodych mężczyzn. Pracownik sklepu próbuje ich gonić, ale zanim wybiegnie zza lady, złodzieje znikają już gdzieś między blokami. Przy kasie stoi kolejka kilku osób, ekspedient wraca więc ich obsłużyć. Nie może zostawić otwartego na oścież sklepu, w którym jest tylko on i monitoring.

Zawiadomiona policja zjawiła się po chwili. Funkcjonariusze spisują zeznania, zerkają na to co zarejestrowały kamery i odjeżdżają.

Sprawcy zbiegli, ale postępowanie w tej sprawie się toczy. Na przesłuchanie w charakterze świadka - tak jak zawsze zresztą - wkrótce zostanie wezwany pracownik i właściciel sklepu. To nie jest pierwsza kradzież.

- Okradani jesteśmy notorycznie - mówi właściciel sklepu, w którym w doszło do zdarzenia, prosząc o anonimowość, bo nie chce mieć wybitych szyb. - W miesiącu kradzieży, o których wiemy, które zostały zarejestrowane przez monitoring lub sami zauważyliśmy, jest od kilku do kilkunastu. Straty? Między 1,5 a 3 tys. zł. Nie jestem supermarketem, który wlicza to w koszta. Straty pokrywam z własnej kieszeni.

Kradnie się wszystko, ale królują alkohole. Sprawcy to głównie ludzie młodzi, ale kamery zarejestrowały też starszą panią, która zrobiła zakupów na 25 zł, a w torebce miała na drugie tyle. Sprawcy doskonale wiedzą, że jeśli kraść, to poniżej 250 zł. Powód? Do tej kwoty to wykroczenie, a nie przestępstwo za co grozi wyższe kary, o czym stanowi kodeks karny z 1998 roku.

Jeszcze kilka miesięcy postulowano aby podnieść ten próg aż do 1000 zł. Pomysłowi sprzeciwiali się wówczas handlowcy. Zastosowano rozwiązanie pośrednie, nad którym zagłosował ostatnio Sejm. Teraz progiem odgraniczającym wykroczenie od przestępstwa będzie 1/4 kwoty minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 400 zł. Argument za zmianą to odciążenie pracy sądów, prokuratur i policji.

- Pracy będzie tyle samo, procedur też - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. - Różnicę odczują sprawcy, bo nie będzie miał zastosowania Kodeks wykroczeń tylko karny - zauważa i dodaje, że słupska policja może pochwalić się jednym z lepszych rezultatów jeśli chodzi o wykrywalność kradzieży w województwie. Ale ten sukces to nieco ponad 46 proc. wykrytych spraw. Mniej niż połowa.

Krzysztof Obst, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku:

Pokrzywdzeni nie powinni się obawiać, że osoby działające na ich szkodę pozostaną bezkarne. Będą sądzeni w sposób uproszczony, ale nie łagodniej. Statystycznie w sprawach o wykroczenie słupski sąd orzeka w przeciągu trzech miesięcy. W karnych o dwa miesiące dłużej.

Zgodnie z prawem, jeśli skradzionego przedmiotu nie uda się odzyskać, to na sprawcy ciąży obowiązek zapłaty. Co jeśli nie ma z czego? Pozostaje egzekucja komornicza, której koszta czasem mogą być wyższe niż skradzionych towarów.

Przepisy jeszcze nie obowiązują a już wzbudzają kontrowersje. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji wystąpiła z apelem, postulując zachowanie progu 250 zł. Jej zdaniem kradzieże są i były poważnym problemem dla handlu detalicznego. Podobnie uważa Waldemar Nowakowski prezes Polskiej Izby Handlu:

Cieszy, iż odrzucono oderwany od realiów próg 1000 zł ale, a i zmiana z 250 zł na 400 zł to cios dla handlu. Jako przedsiębiorca jestem zaniepokojony polityką łagodzenia kar, bo zmorą sprzedawców są wyspecjalizowane grupy, które bezceremonialnie kradną towar o wartości poniżej 250 zł. PIH zapowiada skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Właściciel sklepiku na Zatorzu załamuje ręce. Zatwierdzone przez Sejm zmiany komentuje krótko:

- Paranoja. Będziemy mieli większe straty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza