MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zlot się rozleciał, czyli klapa na okrągły jubileusz

Mariusz Nowicki [email protected]
Dachujące auto jednego z uczestników zlotu.
Dachujące auto jednego z uczestników zlotu. Fot. Sylwia Smereczańska
Miało być wielkie show i dwa dni zabawy. Wyszła klapa. Fatalne przygotowanie, złe zabezpieczenie i dziury w programie
BMW 7 wywrócilo sie podczas palenia gumy na 10. Auto Tuning Show w Redzikowie. Fotki przeslane przez internautke.

Wywrotka bmw

- to tylko niektóre uwagi publiczności, która przyszła zobaczyć X Auto Tuning Show.

W sobotę rano tłumy ludzi szturmowały drogę na lotnisko w Redzikowie pod Słupskiem, aby odwiedzić największą w Polsce imprezę dla miłośników tuningowanych aut.

Kto na lotnisko wybrał się samochodem musiał najpierw odstać swoje w gigantycznej kolejce, która spowodowała niemałe utrudnienia na krajowej szóstce.

Równie ciekawie było na samej płycie lotniska. Część uczestników na własną rękę dostarczała widzom dodatkowych emocji, które chyba tylko cudem nie skończyły się tragicznie.

Niektórym do popisów nie wystarczały specjalnie przygotowane tory i swoimi autami pędzili po całym niemal terenie. Zupełnie nie zważając na publiczność. Jedno z aut dachowało prosto pod nogami przechodzących ludzi.

- Czy oni zupełnie powariowali - mówi zdenerwowany Piotr Walendziak ze Słupska
- To jest skandal! Jedna ręka na kierownicy, a w drugiej puszka piwa. To zlot fanów motoryzacji czy pijanych kierowców?

Podczas konkurencji palenia gumy w jednym z aut strzeliła opona, której kawałek jak pocisk wystrzelił prosto w stojącą przy barierkach publiczność. Trafioną w twarz kobietę karetka zabrała do szpitala.

Plac zabaw dla dzieci ustawiono dopiero po południu. Zaplecze gastronomiczne oferowało jedynie smażoną kiełbasę, chleb ze smalcem i gofry. Nie było też zaplanowanego paintballa ani przelotów motolotnią. Koncert hip-hopowy odbył się natomiast z ponad dwugodzinnym opóźnieniem.

Jeszcze większe rozczarowanie przeżyli wszyscy ci, którzy na lotnisko wybrali się drugiego dnia imprezy.
Zamiast niezwykłych aut na miejscu zastali jedynie walające się gdzie popadnie śmieci, potłuczone butelki, stosy zużytych opon i niedobitki uczestników szykujących się do powrotu.

- To po prostu jakieś kpiny. Kupiłem bilet na dwa dni imprezy, a tu nic się nie dzieje! - skarży się Krzysztof Maciąg ze Słupska. - Oszukano mnie.

Okazało się, że zawody w Car Audio, które zaplanowano na niedzielę zostały odwołane już kilka dni wcześniej. Tyle że na plakatach ani w programie imprezy nie było o tym ani słowa.

Pustą płytę lotniska wykorzystali młodzi kierowcy, którzy naśladowali uczestników zlotu, urządzając sobie wyścigi i brawurowe przejażdżki. Beż żadnej kontroli.

- Odnotowaliśmy kilku nietrzeźwych kierowców i jedno pobicie - mówi Jolanta Jurczak, rzecznik słupskiej policji - Na szczęście nie było żadnych poważniejszych zdarzeń.

A co mają do powiedzenia organizatorzy?

- Możemy tylko przeprosić tych, którzy czują się rozczarowani - mówi Piotr Janusz, organizator imprezy - Przy tak dużej liczbie uczestników trudno jest nad wszystkim zapanować. Choćby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Na każdym dużym zlocie dzieją się rzeczy, które trudno jest przewidzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza