Zmiany w komunikacji miejskiej nie wszystkim się podobają

- Dwa lata staraliśmy się o tę pętlę, a teraz chcą zabrać nam autobusy nr 15 i 16, a dać nr 8 i 9. Przecież one jeżdżą dookoła przez całe miasto, a w dodatku linia nr 8 nie jeździ w wakacje. Tak się nie robi, tutaj mieszkają dzieci, które jeżdżą do szkoły, ludzie, którzy jeżdżą do pracy - mówi pani Jadwiga, mieszkanka ul. Jodłowej, która dodaje, że na jej osiedlu mieszkają także osoby niepełnosprawne, dla których dojście po zmianach na oddalony przystanek to problem.

- Sama mam niepełnosprawnego męża, znajoma ma niepełnosprawne bliźniaczki. Nie wiem, jak ma teraz wyglądać poruszanie się autobusami, skoro zabierają nam najbardziej dogodne linie i podstawiają takie, z których mało kto korzysta - stwierdza czytelniczka. Podkreśla również, że dużo pasażerów przyjeżdża z miasta do specjalistów, którzy swoje gabinety mają przy ul. Jodłowej, naprzeciwko przystanku.

- Tu jest poradnia kardiologiczna, reumatologiczna, a od września funkcjonować będzie także płucna. Pacjenci przyjeżdżają nie tylko do szpitala, ale także tutaj, na Jodłową - stwierdza pani Jadwiga.

Kobieta zdenerwowała się tak bardzo, że zaczęła zbierać podpisy pod petycją, w której nie zgadza się z pomysłem Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Podpisało ją ponad 150 osób. Petycja trafiła do ZIM-u.
Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku, tłumaczy, że zmiana pętli linii nr 15 i 16 na 8 i 9 była analizowana od kwietnia bieżącego roku, od kiedy uzyskali dane z badań marketingowych słupskiej sieci komunikacji miejskiej.

- W wyniku badań stwierdzona średnia frekwencja na odcinku Szpital Hubalczyków dla linii nr 15 i 16 wynosi 1,2 pasażera na kurs w dniu powszednim, jeden pasażer na kurs w sobotę i 0,8 pasażera na kurs w niedzielę - mówi Grzybiński i dodaje, że po zmianie pasażerowie na pętli Hubalczyków będą mieli do dyspozycji dwie linie podstawowe kursujące w skoordynowanym rozkładzie jazdy.
Przy ulicy Jodłowej pozostanie 57 proc. kursów w dniu powszednim, 68 proc. w sobotę i 47 proc. w niedzielę.

- W przypadku chęci skorzystania z szybkich połączeń istnieje możliwość bezproblemowej przesiadki na przystanku os. Westerplatte - stwierdza zastępca dyrektora ZIM w Słupsku. Przyznaje jednak, że nad każdym wnioskiem mieszkańców jeszcze raz się zastanowią, przeprowadzą analizę zmiany w miesiącu sierpniu i ostateczna decyzja zostanie podjęta w sierpniu.

Wszystko jest jeszcze otwarte i zależy od frekwencji na tym odcinku, gdyż dziś jest ona niewystarczająca dla utrzymywania dwóch linii priorytetowych, których roczny koszt obsługi (tylko tego odcinka) kosztuje 384 tys. zł. Po zmianie wydatki zostaną ograniczone o 60 tys. zł.

- Pasażerowie nie stracą znacząco na jakości obsługi, a wiele problemów zostanie wyeliminowanych, w tym zwiększy się bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego - twierdzi zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.