Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczona tablica pamiątkowa pod Krzyżem Wołyńskim na Starym Cmentarzu w Słupsku

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Zniszczona tablica pamiątkowa pod Krzyżem Wołyńskim na Starym Cmentarzu w Słupsku
Zniszczona tablica pamiątkowa pod Krzyżem Wołyńskim na Starym Cmentarzu w Słupsku Krzysztof Piotrkowski
Już trzeci raz zniszczono tablicę pamiątkową pod Krzyżem Wołyńskim na Starym Cmentarzu w Słupsku. Zarządca cmentarza zgłosił dewastację na policję. Trudno o wykrycie sprawców, bo brak zarówno świadków, jak i monitoringu. Zdaniem ekspertów może to być rosyjska prowokacja.

O zniszczonym pomniku poświęcanym ofiarom rzezi wołyńskiej poinformowali nas słupszczanie, którzy wybrali się na grób bliskich na Starym Cmentarzu w Słupsku.

- Jesteśmy z mężem zbulwersowani. Wydrapane litery i wyszarpane cyfry na tablicy pamiątkowej pod krzyżem wołyńskim widzimy już kolejny raz. Pierwszy raz w lipcu, zaraz po rocznicy upamiętniającej rzeź na Wołyniu. Zgłaszaliśmy ten fakt w zarządzie cmentarzy, ale usłyszeliśmy, że to już kolejny raz doszło do dewastacji - mówi pani Elżbieta. - Wiem, że wydarzenia, do których doszło na Wołyniu, wzbudzają kontrowersje, ale pamięć o zmarłych należy szanować. Jestem przekonana, że nie zwykły chuligański wybryk, a działanie celowe - mówi słupszczanka.

Rzeczywiście, na tablicy pamiątkowej widać ślady zniszczeń. Brakuje liter i cyfr mówiących o datach, kiedy doszło do tragicznych wydarzeń.

Katarzyna Winiarska, kierownik działu zarządzania cmentarzem komunalnym z Zarządu Infrastruktury Miejskiej, potwierdza, że do dewastacji doszło już kolejny raz.

- Pierwszy raz skradziono literki, potem drugi raz to samo, a teraz już trzeci raz. Zgłaszaliśmy ten fakt policji już dwukrotnie. Za każdym razem zamawiamy nowe litery i cyfry. Ostatnio, po zamontowaniu, były tylko jedną noc! I znów zostały skradzione. Teraz zamówiliśmy je ponownie. Czekamy na wykonanie i będziemy je montować. Co prawda nowe litery będą już z tańszego materiału, ale czy się utrzymają, nie wiem. Smutne, ale prawdziwe. Dosłownie ręce opadają - mówi Winiarska. - To nie są tanie rzeczy. Jedna literka to koszt 2 tysięcy złotych. Nie jesteśmy w stanie 24 godziny na dobę pilnować tego miejsca. Monitoring jest zbyt drogi, rozważamy jednak założenie fotopułapek - mówi Winiarska i apeluje do mieszkańców. - Mimo dużych emocji, które wywierają wydarzenia na Wołyniu, zwracam się do wszystkich, aby trzymali na wodzy swoje emocje i uszanowali miejsce pamięci.

Krzyż Wołyński stanął na Starym Cmentarzu w Słupsku 6 maja 2011 roku. Pod nim znajdują się urny z ziemią z Kresów. Na tablicy pamiątkowej czytamy, że krzyż: "Upamiętnia rodaków z Kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej - ofiary ludobójczych działań ukraińskich nacjonalistów z z OUN-UPA oraz sowieckich deportacji i zbrodni w latach wojny i latach powojennych. Ginęli tylko dlatego, że byli Polakami. " Krzyż ufundowali Kresowianie Ziemi Słupskiej.

Słupska policja prowadzi już dwa postępowania w sprawie dewastacji pomnika. Teraz, po rozmowie z dziennikarzem "Głosu Pomorza", będzie prowadziła czynności w sprawie kolejnej - już trzeciej - dewastacji.
- Do słupskich policjantów nie wpłynęło do dzisiaj żadne zgłoszenie dotyczące kolejnego usunięcia liter z pomnika na Starym Cmentarzu w Słupsku, jednak z uwagi na doniesienia medialne funkcjonariusze zaczęli pracować nad tą sprawą. Skontaktowali się z pokrzywdzonym, którym jest Zarząd Infrastruktury Miejskiej, i przyjmują zawiadomienie o przestępstwie. W dalszym ciągu mundurowi pracują nad poprzednimi zgłoszeniami dotyczącymi usunięcia liter z tego pomnika. Wszystkie osoby, które mają wiedzę na ten temat proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Słupsku pod nr tel. 47 74 20 545 lub nr alarmowym 112.

Do dewastacji pomników poświęconych ofiarom Rzezi na Wołyniu dochodziło w kraju już wcześniej. W Gdańsku Pomnik Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu, który znajduje się na Starym Rynku, oblano farbą już co najmniej dwukrotnie. Między innymi 11 lipca 2017 roku, po tym jak dzień wcześniej kwiaty składał pod nim prezydent Andrzej Duda. Nieznani sprawcy wymalowali na nim symbole nieistniejącej od 20 lat ukraińskiej organizacji nacjonalistycznej. Gdy przed pomnikiem pojawili się ówczesny zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk i konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Lew Zacharczyszyn, którzy chcieli upamiętnić ofiary rzezi wołyńskiej, najpierw czyścili pomnik, który w nocy został pomazany czarną farbą. Ukraiński konsul był przekonany wówczas, że ta profanacja nie jest dziełem ani Polaków, ani Ukraińców. Miesiąc wcześniej koś pomazał monument żółtą farbą. Sprawców tego czynu jak dotąd nie udało się ustalić.

Zdaniem historyka profesora Romana Drozda, specjalizującego się w relacjach polsko-ukraińskich, tego typu ataki to zdecydowanie prowokacja.
- Niszczenie nagrobków symbolizujących tragedię Polaków, czy też tragedię innych narodów, moim zdaniem jest działaniem celowym. A to oznacza, że sprawca ma jakiś w tym cel. Biorąc pod uwagę, że toczy się w Ukrainie wojna rosyjsko-ukraińska, nie wykluczałbym prowokacji mających na celu skłócenie Polaków i Ukraińców, bowiem Polska udzieliła ogromnej pomocy Ukraińcom - i w kategoriach materialnych, jak i w ludzkich. Znane są przypadki w kraju, gdzie osoby związane ze służbami rosyjskimi, czy też o poglądach prorosyjskich, czy antyukraińskich dokonywały właśnie takich zniszczeń. My powinniśmy bardzo ostrożnie do tego podchodzić. Moim zdaniem są powołane służby w kraju, które powinny takich sprawców znaleźć i ukarać - mówi prof. Drozd.
- Zniszczenie upamiętnień, również ukraińskich, w Polsce ma miejsce od roku 2014, kiedy tak naprawdę rozpoczęła się wojna. Filmiki dokumentujące niszczenie tych upamiętnień były wyświetlane w portalach społecznościowych, czy telewizjach tych tzw. pseudorepublik - donieckiej i ługańskiej, co oczywiście spowodowało pewien kryzys w relacjach polsko-ukraińskich. Moim zdaniem niszczenie tego typy upamiętnień bardzo ważnych dla Polaków ma na celu popsucie tych relacji, które ostatnio bardzo dobrze się układają i jest nadzieja na pojednanie polsko-ukraińskie na tyle, aby tragiczna przeszłość nie powodowała kłótnie miedzy Polakami a Ukraińcami, aby nie rzutowała na nasze obecne i przyszłe relacje. Mówię wprost - Rosji bardzo zależy, aby relacje polsko-ukraińskie były złe. A to właśnie my - Polacy i Ukraińcy powinniśmy między sobą wyjaśnić te najtragiczniejsze karty naszej historii.

Niszczenie tablicy pod Krzyżem Wołyńskim ma miało miejsce już trzeci raz.
- Odpowiednie służby powinny w tej sytuacji założyć monitoring. Rozumiem, że gdyby się to zdarzyło pierwszy raz, to można byłoby wziąć pod uwagę, że to wybryk chuligański, ale jeśli zdarzyło się to po raz trzeci, to jest to działalność celowa. Musimy też wziąć pod uwagę, że mamy u nas tarczę w Redzikowie. Byłbym bardzo zdzwiony, gdyby ze względu na obecność tarczy antyrakietowej, nie było w Słupsku osób powiązanych z różnymi służbami. Powtarzam - Rosji bardzo zależy, aby zepsuć relacje polsko-ukaińskie.

Lipiec 1943 roku na Wołyniu

Jak podaje Instytut Pamięci Narodowej, rzeź dokonana na Polakach przez nacjonalistów ukraińskich w lipcu 1943 r. w województwie wołyńskim to fragment trwającej kilka lat tzw. zbrodni wołyńskiej, uznawanej przez prawników i historyków za ludobójstwo. Lipiec stanowił jej apogeum. Przebieg i sposób dokonania zbrodni odzwierciedlał planowość, organizację i bezwzględność procesu depolonizacji ziem zamieszkanych wspólnie przez Polaków i Ukraińców. Dążenie do „oczyszczenia ziem ukraińskich” z elementu nieukraińskiego znalazło się w programie powstałej w 1929 r. Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich (OUN), stawiającej sobie za cel wywalczenie niezależnego państwa ukraińskiego, jednolitego narodowościowo, przez „całkowite usunięcie wszystkich okupantów z ziem ukraińskich […] w toku rewolucji narodowej”. Dla OUN okupantami byli Polacy na terenie II Rzeczypospolitej Polskiej oraz „Moskale” w Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Sowieckiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza