- Podwykonawcy rozpoczęli prace dopiero przy otoku dachu. Pod koniec grudnia w czasie odbioru częściowego zobaczymy, co z tego uznamy za wy-konany element - mówi Henryk Jarosiewicz, dyrektor Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który w imieniu miasta prowadzi inwestycję.
Dzisiaj na naradzie z wykonawcą muszą zapaść ważne decyzje, bo w grę wchodzą kary umowne. Jeśli umowa z wykonawcą zostanie zerwana z jego winy, firma zapłaci karę w wysokości 10 procent wartości niewykonanego zamówienia.
Zobacz także: Trzeba zwrócić pieniądze przeznaczone na akwapark. Z odsetkami
Jeśli jednak będzie kontynuować prace, za każdy jeden dzień opóźnienia zapłaci karę w wysokości 0,05 procenta, licząc od wartości całego kontraktu, czyli 5,5 miliona złotych.
- Problem jednak polega na tym, że w tym roku nie wykorzystam reszty z ponad 17 milionów złotych, która została po przetargach, sprawach sądowych z podwykonawcami czy wypłatach za nadzory. Na pewno nie wydam trzech milionów, a są to pieniądze zapisane w tegorocznym budżecie - obawia się dyrektor.
Czas na decyzje rady
Prezydent Robert Biedroń przedstawił radzie pierwsze w swojej kadencji projekty uchwał na sesję zwołaną na 17 grudnia. Nie ma w nich tych, dotyczących akwaparku.
- Mam tego świadomość, ale mogę rozmawiać tylko o projektach, które prezydent przekazał do Biura Rady Miejskiej do środy do godziny 14.30, czyli na siedem dni przed sesją - mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca rady. - Jest prawdopodobne, że prezydent jeszcze przed sesją wprowadzi taki projekt. Jeśli radni zmienią porządek obrad, to się nim zajmiemy. Na to ma nadzieję dyrektor Jarosiewicz, bo jeśli radni nie przesuną pieniędzy, inwestycji grozi paraliż.
Zobacz także: Akwapark Trzy Fale prawie w budowie
- Jeszcze w grudniu muszę przekonać radę, żeby przenieść na 2015 rok niewykorzystane w tym roku trzy miliony złotych. To na chwilę rozwiąże problem. Jeśli radni nie uchwalą zmian w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej, to grozi nam nie tylko przestój w budowie czy brak możliwości negocjowania z wykonawcą kwestii terminu zakończenia budowy dachu, ale całkowity brak możliwości zabezpieczenia obiektu. Bez pieniędzy nie będę mógł zawierać umów na ochronę, ciepło czy prąd.
Uchwała rady byłaby jednak chwilowym rozwiązaniem. Na dokończenie tylko części sportowo-rekreacyjnej potrzeba 8,2 miliona złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?