- 25 grudnia poszliśmy z grupą znajomych potańczyć sobie do klubu Kosmos w CH Jantar w Słupsku. Przy wejściu usłyszeliśmy, że zostaniemy wpuszczeni, jeżeli damy stówkę. Wynegocjowaliśmy 50 złotych, ale okazało się, że inni zapłacili jeszcze mniej, bo 20 złotych - stwierdza rozgoryczona czytelniczka.
- Przecież to skandal, 100 złotych za wejście, to jakaś przesada. Kto to wymyślił. Nie może być tak, że ktoś za wejście płaci 20 złotych, druga osoba 50 złotych, a trzecia aż 100 złotych - stwierdza zdenerwowana kobieta.
Dodaje ona także, że jeżeli osoba wpuszczająca innych do klubu chce zarobić sobie więcej, to niech zmieni pracę lub postara się o podwyżkę u szefa, a nie wyciąga od klientów pieniądze.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z kierownictwem Klubu Kosmos w CH Jantar w Słupsku.
Zobacz także: W Centrum Handlowym Jantar w Słupsku będzie klub muzyczny
- Stawki za wstęp są różne i zależą od imprezy. 25 grudnia wstęp kosztował na początku 20 złotych. Ta stawka zmieniła się jednak, gdy pojawiło się bardzo wielu gości. Z pewnością nie było żadnych 100 złotych za wstęp, bo sam tego pilnowałem. Owszem kwota wzrosła, ale do 50 złotych. W naszym klubie może zmieścić się 350 osób, w tym dniu, gdy zrobiło się już tłoczno, jedynie około 40 z nich musiało zapłacić za wstęp 50 złotych - oznajmia Marcin Lepka, kierownik klubu Kosmos w CH Jantar w Słupsku.
Magda Idzikowska, menadżerka klubu Kosmos w CH Jantar w Słupsku: - Taka sytuacja na pewno nie miała miejsca. Na drugi dzień zawsze sprawdzam nagrania z monitoringu, który jest w całym lokalu i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, że któryś z naszych klientów został oszukany.
Dodaje ona również, że dziwi się zachowaniu kobiety, która rzekomo miała zostać oszukana. - Jeżeli ktoś miałby zażądać od tej pani 100 złotych za wstęp, dlaczego nie poprosiła kierownika, by tę sprawę wyjaśnić. Poza tym żadna skarga na osobę, która przeprowadzała selekcję w klubie, również do nas nie trafiła.
Dodaje ona także, że słowa, które padają pod adresem mężczyzny, który dokonywał selekcji, są bardzo krzywdzące.
- Nasz pracownik nikogo nie oszukiwał, gdyby to zrobił, z pewnością zarejestrowałyby to kamery - konkluduje pani Idzikowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?