MKTG SR - pasek na kartach artykułów

22-letnia Turczynka uczy w Gimnazjum nr 4 w Słupsku (zdjęcia)

Monika Zacharzewska [email protected]
Dla Mesude Civelekoglu przyjazd do Polski to pierwszy wyjazd za granice Turcji. Będzie tu uczyła angielskiego do czerwca przyszłego roku.
Dla Mesude Civelekoglu przyjazd do Polski to pierwszy wyjazd za granice Turcji. Będzie tu uczyła angielskiego do czerwca przyszłego roku. Łukasz Capar
22-letnia Mesude Civelekoglu z tureckiego miasta Karabuk uczy angielskiego w Gimnazjum nr 4. Wybrała Słupsk zamiast hiszpańskiego miasta, bo tu uczniom nie przeszkadza, że zakrywa głowę chustą.

Turecka nauczycielka języka angielskiego w gimnazjum nr 4 w Słupsku

Nauczycielka angielskiego z Turcji przyjechała do Słupska w ramach programu Comenius, który ma rozwijać wśród uczniów i nauczycieli wiedzę o różnorodności kul­tur i języków. Na pomysł, by w ramach programu ścią-gnąć do Słupska takiego nauczyciela, wpadła anglistka z czwórki Marta Ignacik. Zależało jej na tym, aby część lekcji poprowadził ktoś, z kim uczniowie dogadają się tylko po angielsku.
- Na początku uczniowie przypatrywali się Mesude z zaciekawieniem, ale szybko ją zaakceptowali - mówi pani Marta.

- Wszyscy przyjęli mnie tu miło i entuzjastyczne. Oczywiście często pytają, dlacze­go cały czas noszę na głowie chustę. To dla nich nowość - przyznaje Mesude. - Tłumaczę, że to kwestia mojej religii i że nigdy nie pokażę im się bez niej.

To właśnie sprawa chusty na głowie Mesude zdecydowała, że Turczynka trafiła do Słupska, a dokładnie to, że gdy napisała o tym w mailu, nikt tu nie widział problemu zwiazanego z jej strojem.

- Kiedy aplikowałam do programu, dostałam propozycję wyjazdu do Hiszpanii. Zaczęłam wymieniać z dyrektorem tamtejszej szkoły listy i wszystko było OK do momentu, gdy opowiedzia­łam, że z powodów religijnych głowę zakrywam chu­stą. Wtedy dano mi do zrozumienia, że to nie będzie tam dobrze widziane - opowiada 22-latka. Kiedy otrzymała kolejną propozycję wyjazdu, tym razem do Polski, niewiele wiedziała o naszym kraju.

- Moja rodzina trochę odradzała mi przyjazd tu, bo Polska jest krajem bardzo chrześcijańskim. Teraz ow­szem, nie chodzę tu do meczetu, bo takiego nie ma, ale przecież modlić się mogę w każdym miejscu na ziemi.

Zobacz także: Kuchnia XXI wieku w SP 3 w Lęborku (zdjęcia)

Mesude będzie uczyła w Słupsku angielskiego do końca roku szkolnego. Wyjazd do Polski to jej pierwsza zagraniczna podróż. Podoba jej się, jak miło została tu przyjęta, doskwiera jej tylko zimno. - Mama dzwoniła do mnie i mówiła, że w domu jest 35 stopni Celsjusza. Mieszkamy trzy godziny dro­gi od Ankary. Ja już teraz u was marznę. Co będzie zimą? - zastanawia się Turczynka.

Narzeka też na jedzenie. W sklepach spędza godziny, studiując ze słownikiem etykiety, bo jest muzułmanką i jej religia zabrania jedzenia wieprzowiny. - Próbowałam waszych serów, ale są dla mnie za słodkie, albo mdłe. Będąc w Ustce, kupiłam turecki kebab. Z tureckim nie miał on nic wspólnego - mó­wi Mesude Civelekoglu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza