Rafał M. przyznał się do winy. Ze złożonych przed sądem wyjaśnień wynika, że scenariusz zdarzeń zaplanował w najmniejszych szczegółach. Swojej 44-letniej partnerce już wcześniej powiedział, by nie planowała niczego na kolejne dni.
- Wiedział, że niczego już nie zrobi, bo odbierze jej życie. Ona się cieszyła, pokładała nadzieje w ich związku, liczyła na jakąś wycieczkę – w mowie końcowej podkreśliła prokurator Alicja Kowal.
Rankiem 30 marca Rafał M. sięgnął po nóż. Ciosy swojej partnerce zaczął zadawać jeszcze w łóżku. Był gotowy na to, że kobieta będzie się bronić. Przygotował jeszcze dwa noże – w korytarzu i w pokoju, obok telewizora. Zadał partnerce co najmniej 25 ciosów w głowę, oczy, szyję, klatkę piersiową i ręce. Obrażenia doprowadziły do krwotoku. Ofiara udusiła się własną krwią.
Na Rafale M., oprócz zarzutu zabójstwa, ciążył jeszcze jeden – złamanie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Zdaniem prokuratury, zanim brutalnie zamordował partnerkę, udusił workiem foliowym maleńką Daisy, jej psa.
- Suczka była przywiązana do właścicielki. Próbowałaby bronić walczącej o życie pani, z pewnością by szczekała. W mojej ocenie oskarżony najpierw zapewnił sobie spokój działania – wskazała prokurator Kowal.
Motyw postępowania oskarżonego nie był jasny. Przed sądem tłumaczył, że chciał, by kobieta nie była smutna z powodu odebrania jej praw rodzicielskich.
Po zabójstwie Rafał M. wziął prysznic i przebrał się. Wsiadł do samochodu, pojechał na spacer nad jezioro. Tam wyrzucił telefon komórkowy. Później poszedł na obiad, a po nim zgłosił się na komisariat. Przyznał się policjantom do popełnienia zbrodni. Jednocześnie przedstawił siebie, jako osobę chorą psychicznie. Powołani do sprawy biegli psychiatrzy i psycholog tego nie potwierdzili. Orzekli, że opiniowany nie jest chory psychicznie i że działał w sposób rozmyślny.
- Oskarżony przeliczył się z linią obrony. Myślał, że zostanie uznany za niepoczytalnego i nie poniesie odpowiedzialności. Nie jest jednak chory. Jest brutalnym mordercą. Pozbawił życia matkę 12-letniego chłopca – powiedziała prokurator Alicja Kowal, wnosząc dla sprawcy o karę dożywotniego więzienia.
We wtorek, 28 marca, sędzia Sądu Okręgowego Anna Pisarczyk, przewodnicząca składu orzekającego, ogłosiła wyrok. Rafał M. za zabójstwo partnerki i uduszenie psa został skazany na karę łączną 25 lat pozbawienia wolności. Orzeczono wobec niego również zakaz posiadania wszelkich zwierząt na 5 lat, 2 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt oraz częściowe zadośćuczynienie na rzecz syna ofiary i siostry kobiety – odpowiednio 100 tys. zł i 30 tys. zł.
- Oskarżony miał popełnić zbrodnię niejako z litości nad pokrzywdzoną, która nie miała pracy, popadła w kłopoty zdrowotne i cierpiała z powodu utraty praw do opieki nad dzieckiem. Nie widział możliwości, by jako para mogli sobie z tym poradzić – podkreśliła sędzia Anna Pisarczyk.
- Swój czyn dokładnie zaplanował. Był zdeterminowany w działaniu i czyn popełnił z zamiarem bezpośrednim.
Sędzia podkreśliła brutalność działania sprawcy, liczbę zadanych ciosów, a także to, że po ich zadaniu dodatkowo podduszał ofiarę kolanem, by upewnić się, że odebrał jej życie.
Okolicznością łagodzącą była wcześniejsza niekaralność, zgłoszenie się na policję, przyznanie się do winy i złożone wyjaśnienia. W ocenie sądu okoliczności sprawy nie uzasadniały orzeczenia najsurowszej kary - dożywotniego pozbawienia wolności, której domagała się oskarżycielka publiczna.
- Mając jednak na uwadze charakter czynu, planowanie go, działanie z dużą determinacją, wymierzenie kary w granicach od 8 do 15 lat pozbawienia wolności byłoby zbyt łagodne – podsumowała sędzia przewodnicząca w ustnym uzasadnieniu wymierzonej nieprawomocnie kary 25 lat, które Rafał M. ma spędzić za kratami.
Adwokat Ryszard Jagiełowicz, obrońca oskarżonego, zapowiedział, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku i nie wykluczył wniesienia apelacji.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorump...
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?