Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kaczmarczyk zostaje v-ce prezydentem Słupska. Drugim będzie Andrzej Gazicki?

Zbigniew Marecki
Andrzej Kaczmarczyk
Andrzej Kaczmarczyk Fot. Archiwum
W piątek na sesji Rady Miejskiej w Słupsku Maciej Kobyliński złoży przysięgę, po której rozpocznie się oficjalnie jego trzecia kadencja jako prezydenta miasta. Już kompletuje swoich współpracowników.

Na tej samej sesji prezydent Kobyliński zrzeknie się mandatu radnego. To samo zrobi Andrzej Kaczmarczyk, który zostanie wiceprezydentem Słupska. Ich miejsca w Radzie Miejskiej na następnej sesji formalnie zajmą Krzysztof Kido i Leon Szymański.

Jak się dowiedzieliśmy, drugim zastępcą prezydenta w rozpoczynającej się kadencji już nie będzie wiceprezydent Ryszard Kwiatkowski.

- Pan Kwiatkowski postanowił, że odchodzi z ratusza. Swoje dalsze plany zawodowe wiąże z wojskiem, prawdopodobnie z Narodowymi Siłami Rezerwowymi - powiedział nam wczoraj Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska.

Na razie do końca nie wiadomo, kto zostanie drugim wiceprezydentem. Od radnych z klubu prezydenckiego można uslyszeć, że to stanowisko zajmie radny Wojciech Gajewski, obecny dyrektor V LO w Słupsku.

- Nie wypowiadam się w tej sprawie - powiedział nam Gajewski.

Natomiast prezydent Kobyliński, którego zapytaliśmy, kto wchodzi w grę, powiedział nam, że dr Andrzej Gazicki, obecny prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Słupsku, który był już wiceprezydentem, gdy miastem rządził prezydent Jerzy Mazurek.

- To bardzo dobrze przygotowany człowiek. Sprawny menedżer - mówi Kobyliński.

Kobyliński z Gazickim współpracują ze sobą już od dawna. Po konkursie przeprowadzonym przez Radę Nadzorczą to Kobyliński w 2008 roku zdecydował, że Gazicki został prezesem PGK.

Gazicki to działacz związany z SLD i słupskim Rotary Club. Wsławił się pobieraniem renty z wojska za domniemaną chorobę w czasach, gdy był wiceprezydentem Słupska. Gdy sprawę ujawniono w 1999 roku, Jerzy Mazurek, ówczesny prezydent miasta , tłumaczył, że Gazicki postarał się o rentę, bo inaczej nie mógłby odejść z wojska. Sam Gazicki w programie telewizyjnym mówił wówczas , że to była niewielka kwota - 600 zł miesięcznie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza