Anioł w Kryterium

Chociaż festiwal oficjalne został otwarty dopiero przed filmem "101 Reykjavik" Baltasara Kormakura o godzinie 19, to pierwszy seans odbył się już o 10 rano. Publiczność dopisała (głównie młodzież), za to małe problemy techniczne mieli organizatorzy. Przez pierwsze minuty obraz nie mógł się zmieścić w kadrze tracąc polskie napisy lub twarze aktorów. Nie trwało to długo i już do końca "Gustów i guścików" obyło się bez kłopotów.
- Niezły film choć chyba nieco za długi - oceniali młodzi ludzie tuż po wyjściu z kina. - Ale tu spokojnie. Myśleliśmy, że od samego rana coś tu się będzie działo - komentowali ciszę panującą w holu kina "Kryterium". Rzeczywiście nieco senna atmosfera nie przypominała początku najważniejszej imprezy kulturalnej w mieście w ciągu całego roku.
Później było już znacznie lepiej i widać było, że festiwal nabiera tempa. Duże zainteresowanie wzbudziły etiudy studentów wydziału RiTV Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Spodobały się także dwa konkursowe filmy: francuski "Wina Woltera" Abdela Kechiche oraz polski "Anioł w Krakowie" Artura Więcka. Szczególnie ten ostatni przypadł widzom do gustu. Salwy śmiechu podczas projekcji i rzęsiste brawa tuż po jej zakończeniu stawiają go jako faworyta w walce o nagrodę publiczności.
Na wieczorną uroczystość oficjalnego rozpoczęcia można się było dostać jedynie za okazaniem specjalnych zaproszeń. Festiwal otworzyli Henryk Sobolewski, prezydent Koszalina, Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich oraz Krzysztof Czerwiński, reprezentujący Aleksandra Kwaśniewskiego (prezydent objął honorowy patronat). Szczegóły oficjalnego otwarcia i ocenę filmu "101 Reykjavik" zamieścimy w jutrzejszym numerze.