Energa Czarni pokonała Anwil we Włocławku 57:54 i jest bliżej zdobycia po raz czwarty brązowego medalu.
W spotkaniu dominowała defensywa, wolne tempo akcji, atak pozycyjny. Było także wiele strat, niedokładnych zagrań i niecelnych rzutów. Słupszczanom jednak szybko udało się wyjść na prowadzenie.
To oczywiście zasługa roztropnej gry Blassingame’a (9 asyst!). Praktycznie aż do czwartej kwarty obraz gry był podobny, goście wygrywali 4-7 punktami, a gospodarze nie potrafili odrobić strat.
Dopiero w ostatniej odsłonie Anwil po trójce Kamila Łączyńskiego doszedł na 51:51.
Czarne Pantery miały wtym okresie problemy z upilnowaniem Jelinka. Reprezentant Czech w przeciwnieństwie do poprzednich spotkań obu zespołów, tym razem miał zdecydowanie więcej swobody, co miało znaczenie i wpływ na przebieg gry.
Jednak Energa Czarni po dobrych akcjach Mbodjego w defensywie i ataku znów objęła prowadzenie. Anwil jeszcze naciskał, ale znów mądrość gości była górą. EC przełamała klątwę Hali Mistrzów i wygrała.
Zespoły grają do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie odbędzie się w środę o godz. 18.15 w hali Gryfia w Słupsku. Jeśli po nim będzie remis, trzeci, decydujący mecz rozegrany zostanie w sobotę we Włocławku.
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 54:59 (6:14, 12:10, 19:15, 17:20)
Anwil Włocławek: Jelinek 25, Łączyński 12, Bristol 5, Diduszko 4, Dmitriew 3, Stelmach 2, Tomaszek 2, Andjusić 1, Chyliński 0.
Energa Czarni: Mbodj 13, Blassingame 12, Surmacz 12, Jackson 6, Cesnauskis 6, Harper 4, Mokros 3, Campbell 2, Seweryn 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?