Jubileuszowa edycja - XXV Wojskowego Marszu Prawdy COMMANDO-BARYT - odbyła się w rejonie Pogórza Kaczawskiego i Krainy Barytowych Wzgórz w województwie dolnośląskim. Tradycyjnie, marsz został objęty honorowym patronatem byłego dowódcy 62. Kompanii Specjalnej, ppłk. Andrzeja Żdana.
Zawodnicy wystartowali w piątek, 24 maja o godz. 18 z terenu bazy lotniczej Baryt w Stanisławowie koło Złotoryi w województwie dolnośląskim. Klasyfikacja prowadzona była w dwóch kategoriach - wojskowo-ratowniczej oraz commando. Ta druga przewidziana jest dla żołnierzy i funkcjonariuszy oraz osób cywilnych, które już zaliczyły start w kategorii wojskowo-ratowniczej w poprzednich edycjach.
Wyjątkiem był mł. chor. Artur Pelo, który mógł wystartować po raz pierwszy od razu w tej kategorii ze względu na rewelacyjne wyniki w innych wojskowych biegach ekstremalnych. Uczestnicy tej kategorii trasę pokonują z karabinkami szturmowymi (AKM-47) o wadze powyżej 4 kg.
Trasę tworzą trzy pętle o długości około 33 km każda, które przebiegają po tzw. terenie przygodnym - drogami publicznymi, duktami leśnymi, drogami gruntowymi i utwardzonymi. Limit czasowy dla obu kategorii wynosi 24 h. Wszystkich uczestników, na całej trasie obowiązuje całkowity zakaz jedzenia oraz posiadania żywności w każdej postaci. Zabronione jest również przyjmowanie leków i innych specyfików. Pozostaje tylko czysta woda, którą organizator wydaje w punktach kontrolnych, zlokalizowanych co ok. 10 km.
Młodszy chor. Artur Pelo spróbował swoich sił w najtrudniejszej kategorii commando i zameldował się na mecie na pierwszym miejscu!
– Pierwszy raz brałem udział w tej imprezie i muszę przyznać, że daje popalić. Dużo górek, najdłuższe podejście na szczyt wynosiło 6 kilometrów. Poza tym dużo stromych, kamienistych zejść, pofałdowana okolica – wylicza Artur Pelo, dodając, że ogromnym wyzwaniem jest fakt, iż podczas rywalizacji obowiązuje zakaz spożywania żywności. Jedyny wyjątek stanowi woda.
Marsz odbywa się z obciążeniem, bo z karabinkiem szturmowym o wadze 4 kg, w umundurowaniu polowym, butach typu wojskowego i niezbędną w terenie mapą, a biorą w nim udział wyselekcjonowani wcześniej przedstawiciele różnych służb mundurowych.
Żołnierz 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku nie dał szans rywalom i dotarł do mety z wynikiem 15,48 h, poprawiając rekord trasy aż o... 3,49 h!
Dodajmy, że zawody ukończyła również reprezentantka niebieskich beretów szer. Marta Fudala. Co prawda w lżejszej kategorii ratowniczo-wojskowej, ale i tam do pokonania było 100 km.
Artur Pelo ma na swoim koncie bardzo dużo biegów i już wielokrotnie stawał na podium. Ma za sobą wielokrotne straty w takich biegach jak Maraton Komandosa, Setka Komandosa, Bieg o Nóż Komandosa, Bieg Katorżnika, Mistrzostwa Dywizji Zmechanizowanej w Biegach Przełajowych.
Artur Pelo obezwładnił złodzieja torebki!
Jednak ten żołnierz, który w komandoskich imprezach z dumą biega w niebieskim berecie, nie tylko bije sportowe rekordy. Chętnie pomaga tym, którzy znajdą się w trudnej sytuacji. W 2019 roku na przykład ruszył w pogoń za złodziejem, który ukradł kobiecie torebkę. Dopadł go, obezwładnił i przekazał policjantom. W 2019 roku pomagał także funkcjonariuszom namierzyć złodzieja samochodu.