Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy elektryczne wjechały do bazy MZK. Nowe pojazdy w cieniu niepewnej sytuacji w spółce

Wojciech Lesner
Wojciech Lesner
Słupski "elektryk", na którym szkolili się kierowcy. Osiem takich autobusów obsługiwać ma pasażerów.
Słupski "elektryk", na którym szkolili się kierowcy. Osiem takich autobusów obsługiwać ma pasażerów. Łukasz Capar
Władze Słupska po raz kolejny zapewniły publicznie, że spółka nie jest zagrożona likwidacją, a także nie ma planów na jej sprzedaż. Sytuacja finansowa MZK jest jednak niepokojąca – zarówno dla radnych, jak i związków zawodowych.

- Nie ma żadnego zagrożenia dla funkcjonowania spółki. Nie będziemy sprzedawać spółki. Absolutnie nie ma takich planów – zapewniała na poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprezydent Słupska, Marta Makuch.

Przypomnijmy, że planowo w sierpniu na ulice Słupska wyjechać ma osiem nowoczesnych autobusów elektrycznych. Koszt ich zakupu wynosi 20 milionów złotych. Ich nabycie było możliwe dzięki wysokiemu dofinansowaniu z programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Zielony transport publiczny” (trzy czwarte z powyższej kwoty to dotacja).

I choć pierwsze autobusy elektryczne przyjechał już z serwisu na bazę MZK i są gotowe do obsługi pasażerów, wciąż nie wiadomo, jaki bank skredytuje wkład własny firmy na zakup „elektryków” – ten fakt poważnie niepokoi związki zawodowe działające w MZK, tym bardziej, że niedawno spadła wartość kapitału zakładowego spółki (wartość jednego udziału zgromadzenie wspólników obniżyło z 500 zł do 340 zł).

- Ten ruch pogrążył naszą firmę, bo mamy trudności z pozyskaniem wkładu własnego. Teraz, żeby mieć jakąkolwiek wiarygodność, to zebranie wspólników powinno z powrotem podnieść kapitał naszej spółki. Jeżeli tego nie zrobią, dalej będziemy niewiarygodni. A jeśli zakład jest niewiarygodny, idzie za tym brak pracowników, bo kto przyjdzie do takiego zakładu nie wiedząc, czy za miesiąc dostanie pensję? - mówiła Dorota Sobczak, przewodnicząca przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP w Słupsku.

Nawet jeśli nie znajdzie się chętny na udzielenie MZK pożyczki, faktury na zakup nowych autobusów i tak trzeba będzie opłacić – nie wiadomo jednak z jakich środków. Słupskie władze zapewniają jednak, że sfinansowanie zakupu „elektryków” jest tylko kwestią czasu.

- Wiemy o tym, że bank PKO jest w trakcie negocjacji ze spółką, więc myślę, że lada dzień zostanie sfinalizowana cała procedura – mówiła Marta Makuch

Obawa o przyszłość

Pracownicy MZK jednocześnie boją się, że w związku z trudną sytuacją finansową spółki, zagrożone mogą być ich wynagrodzenia.

- Pod znakiem zapytania stoi to, czy zakład będzie istniał i czy nie stanie się z nim to samo, co w Scanii. Boimy się, że po cichu zostanie rozebrany na rzecz prywatnych przewoźników – podkreśla Sobczak. - Miastu jest potrzebna komunikacja miejska i o tym doskonale wiemy. Ludzie, którzy pracują w spółce miejskiej są narażeni na wszelkie niebezpieczeństwa. Spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność każdego dnia, kiedy pasażerowie obdarzają nas zaufaniem. Chcielibyśmy godnie zarabiać, żeby kierowca mógł być miły, wypoczęty, uśmiechnięty i przychodził z radością do pracy – zaznacza.

Władze miasta zapewniają jednak, że wszystkie wypłaty będą realizowane jak dotychczas, a żaden kierowca nie zostanie zwolniony.

- Mamy pewność, że wszystkie wynagrodzenia są płacone, wszystkie zobowiązania i faktury na bieżąco są opłacane, co również potwierdziła pani prezes podczas komisji radnych – mówiła wiceprezydent.

Zaznaczyła jednocześnie, że władze miasta nie będą odpowiadać na pisma i pytania związkowców, które bezpośrednio dotyczą relacji pracodawca-pracownik.

- Przypomnę, że związki zawodowe mają panią prezes od tego, żeby otrzymywać informacje na temat spraw pracowniczych. Zadaniem miasta jest zapewnienie komunikacji miejskiej dla mieszkańców – powiedziała Marta Makuch.

Radni w sprawie MZK

Z dziennikarzami niejednokrotnie spotykali się w ostatnim czasie słupscy radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy sugerowali, że ponad sześciomilionową stratę MZK powinno pokryć miasto.

- Chcemy, aby miasto, które przez wiele lat nie dofinasowywało spółki MZK, jednym ruchem, jednym zastrzykiem gotówkowym wspomogło spółkę i uniemożliwiło jej ewentualny upadek. Z czego wynika ta strata MZK? Wydatki spółki nie bilansowały się z dochodami. Umowa powierzenia, którą podpisało Miasto z MZK nie gwarantowała prawidłowego funkcjonowania MZK – mówił jeszcze w czerwcu Jacek Szaran, radny PiS.

Rajcowie z klubu PiS zarzucili też władzom miasta, że nie konsultują z radą miejską decyzji związanych z dalszym funkcjonowaniem MZK. Tadeusz Bobrowski wyraził też swoje obawy, co do kosztu eksploatacji elektryków.

- Myślę, że sytuacji w spółce bardzo uważnie przyglądają się banki, które ją obsługują. To też jest sygnał dla banków, że coś jest nie tak. Uważam, że pani prezydent powinna skonsultować to z nami, pomyśleć co zrobić, żeby spółkę wesprzeć – mówił słupski radny. - Jesteśmy przed decyzją wejścia na rynek słupski ośmiu elektryków. Nie wiemy, jakie one będą generowały koszty. Poczekamy kilka miesięcy i zrobimy analizę, na ile spółka powinna podnieść ceny usług, żeby to się bilansowało – dodał.

To, czy MZK potrzebuje dokapitalizowania z budżetu miasta i jakiej wysokości miałyby być to środki, jak twierdzi ratusz, pokazać mają dwa prowadzone aktualnie audyty finansowe.

- Jesteśmy w trakcie audytów – wewnętrznego i zewnętrznego. Te audyty mają nam wskazać jakie są obszary do poprawy i do zmiany w spółce. Już dziś widzimy, że nie mamy pełnych informacji, szczególnie księgowych, które jednoznacznie pozwoliłby nam określić czy spółka w ogóle potrzebuje dofinansowania ze strony miasta, a jeśli tak, to w jakiej wysokości – powiedziała Marta Makuch. - Myślę, że jeszcze potrzebujemy czasu co najmniej do końca wakacji, prawdopodobnie we wrześniu otrzymamy informacje z tego wewnętrznego i zewnętrznego audytu w różnych obszarach.

Również po wakacjach ma być znana wartość wozokilometra dla autobusów elektrycznych. Spółka przez kolejne dwa miesiące ma sprawdzić realne koszty eksploatacji „elektryków”, co ma pozwolić określić wysokość stawki.

- Po dwóch miesiącach podpiszemy aneks opiewający już na stawkę za wozokilometr na podstawie zużycia – zapowiedziała wiceprezydent.

Cięć nie będzie?

Mimo niedoborów kadrowych w MZK, władze miasta zapowiadają, że rozkład jazdy komunikacji miejskiej po wakacjach nie będzie ograniczany, jak chociażby rok temu.

- Z całą pewnością ten rozkład jazdy w porównaniu do wakacji będzie bogatszy – chociażby wszystkie kursy szkolne będą uruchomione. Nie wyobrażam sobie, żeby był on bardziej ubogi niż był ten wakacyjny. Nie wiem natomiast jak będzie się kształtował cały rozkład jazdy w porównaniu z pierwszą połową roku. Mamy prośby od mieszkańców żeby zracjonalizować niektóre linie i może niektóre wzmocnić, czyli dodać kursy – mówiła Marta Makuch.

Autobusy elektryczne

Czym charakteryzować się będą elektryczne autobusy, które trafiły do Słupska? Będzie to model Citywide 12 LF BEV, którego producentem jest słupska Scania. Posiada on silnik elektryczny o mocy 250 kW i momencie moment obrotowym 2100 Nm. Wyposażony jest w dziesięć baterii o mocy 330 kWh. Pojazd może być ładowany za pomocą pantografu oraz złącza typu plug-in, a jego zasięg to około 250 km. Dodajmy, że MZK Słupsk miało już okazję testować pojazd, gdy ten pojawił się na rynku. A tego typu autobusy jeżdżą już chociażby w krajach skandynawskich, Szwajcarii, czy we Włoszech. Słupskie „elektryki” obsłuży stacja trafo oraz ładowarka pantografowa ze stanowiskami postojowymi dla autobusów, która zlokalizowana jest na pętli przy ul. 11 Listopada. Niezbędna infrastruktura znajduje się także w bazie MZK w Kobylnicy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza