MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w sklepie. Dlaczego policja spisywała, zamiast gonić sprawcę?

olo
Agresywny klient sklepu monopolowego przy ul. Reymonta w Słupsku demoluje lokal, grozi ekspedientce i ucieka. Kobieta wzywa policję, ale ta interwencję zaczyna od spisywania, zamiast gonić sprawcę.
Agresywny klient sklepu monopolowego przy ul. Reymonta w Słupsku demoluje lokal, grozi ekspedientce i ucieka. Kobieta wzywa policję, ale ta interwencję zaczyna od spisywania, zamiast gonić sprawcę. Archiwum
Agresywny klient sklepu monopolowego przy ul. Reymonta w Słupsku demoluje lokal, grozi ekspedientce i ucieka. Kobieta wzywa policję, ale ta interwencję zaczyna od spisywania, zamiast gonić sprawcę.

- To kto tu jest przestępcą - pyta rozgoryczona kobieta. Sklep monopolowy przy ul. Reymonta w Słupsku. Na maszynie do gier hazardowych ustawionej w sklepie gra 30-letni mężczyzna. Kiedy przegrywa około 100 złotych, zaczyna się awanturować. Kopie w urządzenie i krzyczy na stojącą za ladą ekspedientkę. Żąda, aby oddała mu przegrane pieniądze. Mówi, że jeśli tego nie zrobi, wróci tu z siekierą. Tak, to co się działo w ostatnią niedzielę, zrelacjonowała nam pani Izabela, która tamtego dnia stała sama za ladą.

- Byłam przerażona - mówi kobieta. - Wiem, że ten mężczyzna nadużywa alkoholu i narkotyków. Dobrze, że zjawili się kolejni klienci. To takich dwóch rosłych facetów na siłę wyprowadziło go ze sklepu. Wówczas zadzwoniłam po policję, ale mężczyzna uciekł. Fakt, że radiowóz przyjechał
szybko, bo po czterech minutach, ale w końcu daleko nie mieli. Komisariat jest przecież tuż obok. Jeden z klientów został ze mną na miejscu. Pokazał, gdzie mężczyzna uciekł, ale policjanci, zamiast ruszyć za nim w pościg, zaczęli od formalności.

Poprosili o dowód i zaczęli od spisywania danych pani Izabeli, co trochę trwało. Później wsiedli do samochodu, pojechali na patrol, by po jakimś czasie wrócić, aby powiedzieć, że nie zauważyli podejrzanego. Mieli też przyznać, że mężczyzna jest znany policji. - Zamiast mnie spisywać, mogli gonić agresywnego człowieka. Poczułam się tak, jakbym to ja była przestępcą. Czy to normalne? - pyta pani Izabela.

Co na to policja? - Nasza rola w takich zdarzeniach to przede wszystkim ustalenie okoliczności - odpowiada podkomisarz Robert Czerwiński, rzecznik KMP w Słupsku. - To procedury, które musimy wykonywać krok po kroku. Musimy wiedzieć, co się konkretnie stało, ustalić świadków i przede wszystkim wizerunek sprawcy. To konieczne przy dalszych czynnościach procesowych, kiedy pokrzywdzony żąda ścigania sprawcy, a my wszczynamy dochodzenie. Bezpośrednio interweniujemy w przypadku zagrożenia życia i zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza