Komunikację miejską uruchomiono w Bytowie z początkiem czerwca. Autobusy nazwano byciobusami. Dlaczego? Mieszkańcy Bytowa z pewnością wiedzą innym tłumaczymy, że to nazwa pochodna od "Bycia", maskotki miasta. To pluszowy kasztanek w przebraniu rycerza, trzymający w dłoni tarczę, na której widnieje liść kasztana.
Autobusy już się psują
Na ulice wyjechały trzy nowiutkie autobusy. Pojazdy marki Iveco, ku zdumieniu mieszkańców już ulegają awarii. W tej chwili w serwisie jest jeden pojazd, wcześniej dwa. Prezes spółki PKS uspokaja, że to drobne awarie i za chwilę wszystko wróci do normy.
- Jak każda nowa rzecz musi się odpowiednio dopasować – mówi Zdzisław Piskorski, prezes spółki PKS, która obsługuje bytowską komunikację. – Jeden z pojazdów znajduje się w serwisie w Gdańsku, na ulicę wyjechał autobus zastępczy. Wcześniej mieliśmy kilka awarii, ale zapewniam, że to drobne usterki i nie ma się czym martwić.
Byciobusem na wycieczki
Usterki pojazdów to jeden problem. Bytowską komunikację miejską szczególnie upodobała sobie młodzież. Bywa, że uczniowie wsiadaj do byciobusów i zwyczajnie jeżdżą po mieście. Na portalu społecznościowym powstała nawet specjalna grupa Spotted Byciobus. Tu młodzi bytowianie umawiają się na przejażdżki byciobusami. W sieci pojawiło się też sporo komentarzy krytykujących kierowców. Autorami wpisów zazwyczaj była niezadowolona młodzież, która zarzucała im brak kultury.
- Nie pozdrawiam kierowcy byciobusa z wąsem, powiedział do mnie i do mojej koleżanki "wypier… to nie jest autobus na wycieczki” i że mamy iść pieszo – napisała młoda bytowianka.
Suchej nitki na młodzieży nie pozostawiają natomiast starsi mieszkańcy Bytowa. – Przyznam, że zachowuje się nieładnie – mówi starsza pani. – Po pierwsze młodzi ludzie nie noszą maseczek, po drugie faktycznie jeżdżą autobusami, jakby to była wycieczka, z jednego końca miasta na drugi. Nie wspomnę już o tym, że słowa „dzień dobry” od nich nie uświadczysz, nie ma mowy też o ustąpieniu miejsca. Przykro się na to wszystko patrzy. Kierowcy nie mają łatwego życia, widzą, że młodzież godzinami objeżdża miasto i nic nie mogą zrobić.
Kierowca ma jeździć
- Zostaliśmy wynajęci do jeżdżenia po mieście – potwierdza prezes PKS. – Nie naszym zadaniem jest uspokajanie młodzieży, choć na początku tak się zdarzało, uwagi dotyczyły choćby braku maseczki, czy zbyt głośnej muzyki, którą puszczała młodzież z przenośnych głośników.
I dodaje: w gminach obsługujemy dojazdy do szkół, niektóre samorządy wymagają od nas, by podczas jazdy w autobusie był obecny nasz przedstawiciel, który dba o odpowiednie zachowanie i bezpieczeństwo, w tym przypadku tak nie jest – mówi prezes Piskorski. – Problemy związane zachowaniem zgłosiłem do urzędu miejskiego i cieszę się, że ratusz zareagował. W byciobusach będzie zainstalowany monitoring, on znacznie ułatwi pracę naszym kierowcom.
- W związku z uwagami dotyczącymi niewłaściwego zachowania, choćby picia alkoholu i śmiecenia wystąpiliśmy do firmy, która dostarczyła nam autobusy o to, żeby wydała nam warunki zamontowania kamer – wyjaśnia Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.
Dodajmy, że trzy autobusy miejskie obsługuje 10 kierowców. Pracują zmianowo.
Trzeba przyznać, że komunikacja miejska w Bytowie cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Na podstawie rejestrów z bramek liczących, zamontowanych w autobusach bytowskiej komunikacji miejskiej od czasu uruchomienia, czyli od 1 do 30 czerwca autobusy miejskie przewiozły łącznie 50.970 pasażerów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?