Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą odszkodowania dla polskich rybaków za rosyjsko-niemiecki rurociąg na Bałtyku

Marcin Barnowski, [email protected]
Rybacy mogą zgłaszać się po odszkodowania.
Rybacy mogą zgłaszać się po odszkodowania. Fot. Archiwum
Nord Stream, rosyjsko-niemiecka spółka, która buduje gazociąg pod dnem Bałtyku, chce wypłacić polskim rybakom odszkodowania za utrudnienia w połowach - po 4,5 tys. euro na uprawniony kuter.

Część środowiska twierdzi jednak, że kwoty dla Polaków będą drastycznie niższe, niż dla rybaków z innych państw. Porozumienie z Nord Steamem podpisały tylko dwa spośród sześciu organizacji rybackich.

Porozumienie z royjsko-niemiecką spółką podpisały Zrzeszenie Rybaków Morskich - Organizacja Producentów oraz Organizacja Producentów Rybnych, obie z Władysławowa. Zgodnie z podpisaną przez nie umową, Nord Stream przeznaczy na odszkodowania dla Polaków 700 tys. euro. Jak informują związkowcy, to oni będą rozdzielać tę kwotę armatorom, którzy złożą stosowne wnioski. Będą musieli m.in. podpisać umowę notarialną o zrzeczeniu się roszczeń do Nord Streamu w przyszłości.
Do rekompensat za ograniczenia w połowach w myśl tego porozumienia uprawnieni bedą jednak tylko ci armatorzy, którzy posiadają kutry o co najmniej 17-metrowej długości i licencje na połowy włokami dennymi.

Jak się dowiedzieliśmy, w Polsce jest około 150 takich jednostek, co daje około 4,6 tys. euro na kuter. Wymogi do starania się o rekompensaty spełnia około 30 kutrów bazujacych w Ustce, ale już np. w Rowach najprawdopodobniej ani jeden, bo stacjonują tam mniejsze jednostki. Rybacy z czterech pozostałych stowarzyszeń, które nie podpisały umowy w Nord Streamem, są zbulwersowani.

- To jałmużna. Nie zrekompensuje nawet utraty deski trałowej. Kto zdecyduje się na jej przyjęcie, zamyka sobie drogę do jakichkolwiek innych roszczeń. My dlatego właśnie jej nie podpisaliśmy - powiedział nam Adam Jakubiak, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb. - Nie można przecież sprzedać skóry za równowartość zaledwie 20 tys złotych, skoro jednostki duńskie i szwedzkie dostały aż po 37 tys. euro.

Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich zauważa, że Nord Stream rozgrywa polskich rybaków, którzy negocjują bez rządowego wsparcia. Dostrzega związek czasowy między podpisaniem umowy i informacją rozesłaną przez europosła Marka Gróbarczyka, który w lutym organizuje w ramach Parlamentu Europejskiego wysłuchanie publiczne w Szczecinie w tej sprawie. - Nie chcemy więcej, niż inni, ale nie chcemy też mniej - i dla wszystkich rybaków, także tych łodziowych, bo rurociąg będzie miał wpływ na cały ekosystem. Uważam, że podpisanie tej umowy to błąd. Na szczęście nie zamyka on prawa do zgłaszania roszczeń przez inne polskie organizacje rybackie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza