MKTG SR - pasek na kartach artykułów

By wykurzyć go z domu, odcięli prąd i wodę

Zbigniew Marecki [email protected]
Jerzy Labuda w zlicytowanym mieszkaniu.
Jerzy Labuda w zlicytowanym mieszkaniu.
Jerzy Labuda ze Słupska przez kilka lat mieszkał w budynku należącym do jego brata.

Gdy komornik zlicytował dom, nagle został lokatorem u nowego właściciela, który chce, aby się wyprowadził. Zdaniem prawnika nie może tego żądać bez wyroku sądowego.

Pan Jerzy zajmował samodzielne mieszkanie na piętrze domu przy ul. Gdyńskiej należącego do jego brata. - Płaciłem za prąd, gaz i wodę. Nie zalegałem z płatnościami. Za to brat się zadłużył i w końcu jego dom został zlicytowany przez komornika - opowiada pan Jerzy.

Po licytacji krewny pana Jerzego, który otrzymał od komornika wezwanie do opuszczenia i wydania lokalu mieszkalnego, wraz z rodziną wyprowadził się. - Ja zostałem, bo nie mam gdzie mieszkać. Poza tym byłem dobrym lokatorem i jeśli nowy właściciel (Telewizja Kablowa "Ustka" - dop. red.) zamierza się mnie pozbyć, to powinien dać mi mieszkanie zastępcze, choćby zbliżone standardem do tego, które zajmuję - uważa pan Jerzy.

Nie ukrywa, że nie podoba mu się propozycja przeprowadzki do mieszkania bez łazienki przy ul. Długiej, którą otrzymał od nowego właściciela budynku. Jednocześnie nie może pogodzić się z tym, że próbują go odcinać od prądu i dostępu do wody.

- Nie mogę rozmawiać konkretnie na temat tej sprawy, bo ogranicza mnie tajemnica służbowa - powiedział nam Ireneusz Kowalski, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Miastku. - W tej chwili nie orientuję się, na jakim etapie postępowania znajduje się komornik.

Niewątpliwie chcemy otrzymać cały dom, który kupiliśmy podczas licytacji - mówi z kolei Mariusz Kowalski ze spółki Telewizja Kablowa "Ustka". Przyznaje, że spółka wystąpiła do pana Jerzego z wezwaniem do opuszczenia i wydania lokalu, ale dodaje, że nie proponowano mu mieszkania zastępczego.

Tymczasem mecenas Paweł Skowroński, słupski prawnik, uważa, że pana Jerzego nie można wyrzucić z zajmowanego lokalu z dnia na dzień. Nabywca nie powinien mu także odcinać dostępu do energii elektrycznej, wody czy gazu.
- Rzeczywiście nie interesują go układy między lokatorem, a poprzednim właścicielem. Nie może on go jednak wyrzucać z budynku na siłę. Może zawrzeć nową umowę najmu albo dążyć do eksmisji niechcianego lokatora. Ale bez porozumienia między stronami lub wyroku sądu w tej sprawie się nie obejdzie - dodaje.

Według niego szanse pana Jerzego na uzyskanie lokalu zastępczego nie są duże, ale w czasie ewentualnego procesu o eksmisję może on wystąpić z powództwem posesyjnym (powództwem posiadacza, a nie właściciela lokalu), jeśli rzeczywiście naruszono jego prawa do używania w pełni zajmowanego lokalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza