Oskarżono też Pawła K., byłego prezesa, za nieprawidłowości przy przetargu na dzierżawę. Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała do słupskiego sądu okręgowego akt oskarżenia.
Już w ubiegłym roku Prokuratura Rejonowa w Lęborku na podstawie materiałów przekazanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki Port Jachtowy w Łebie przez członków kolejnych zarządów i rad nadzorczych w latach 2005-2010.
Osoby te miały zawierać niekorzystne dla spółki umowy najmu i dzierżawy oraz przekraczać uprawnienia oraz nie dopełniać obowiązków, mimo że były zobowiązane do utrzymania spółki w dobrej kondycji finansowej.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała do słupskiego sądu okręgowego akt oskarżenia w tej sprawie. Podejrzane są dwie osoby: Halina K., była burmistrz Łeby, oraz Paweł K., były prezes spółki. - Halinę K. oskarżono o to, iż działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru jako burmistrz Łeby i jednocześnie jako jedyny członek zgromadzenia wspólników spółki z o.o. Port Jachtowy w Łebie, wielokrotnie nadużyła swoich uprawnień i wydała 16 uchwał podwyższających kapitał zakładowy tejże spółki na łączną kwotę 1 320 000 złotych , które to podwyższenie nigdy nie nastąpiło- informuje Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Zobacz także: Port Jachtowy w Łebie tonie w liście nieprawidłowości
- Przekazane środki pieniężne wykorzystane zostały na bieżącą działalność operacyjną portu jachtowego.
Halinie K. grozi 10 lat więzienia. Dlaczego podwyższano kapitał spółki? Po pierwsze, by uwiarygodnić port dla potencjalnych klientów i kontrahentów. Poza tym, jak się dowiedzieliśmy, spółka nie zarabiała sama na siebie i trzeba było skądś wziąć pieniądze na jej bieżące utrzymanie, a jak twierdzi nasz informator, najłatwiej z budżetu gminy.
- To przykra sytuacja, która mnie dotyczy, zwłaszcza w kontekście wielu sukcesów, jakie odniosłam przez jedenaście lat pełnienia urzędu burmistrza Łeby - mówi Halina Klińska, burmistrz Łeby. - Sto procent udziału w spółce Port Jachtowy należy do gminy miejskiej Łeba. Stało się tak, że podejmowałam uchwały za zgromadzenie wspólników w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego.
Nie posiadałam takiej wiedzy do 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy zostałam wezwana do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, że te uchwały wraz z innymi dokumentami nie zostały zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego przez kolejnych prezesów spółki. Taka sytuacja najprawdopodobniej miała miejsce od początku istnienia spółki (1999 r. - dop. red.). Według mojej opinii niefortunną była decyzja o przyjęciu formy organizacyjnej portu w formie spółki prawa kapitałowego, również przez mojego poprzednika. 9 kwietnia wystosowałam pismo do obecnego burmistrza, który był również prezesem portu (2003-2004 rok) z prośbą o podjęcie stosownej uchwały w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego spółki, co umożliwiałoby porządkowanie tego tematu od początku istnienia.
Na ławie oskarżonych usiądzie też Paweł K., były prezes portu. - Pawła K. oskarżono o to, że nadużył udzielonych mu uprawnień - informuje Korycki. - Poświadczył nieprawdę w protokole z posiedzenia komisji przetargowej oceniającej oferty złożone na dzierżawę części nieruchomości gruntowej, posłużył się tymi dokumentami w celu uzyskania zamówienia publicznego dla firmy Bakista s.c. z Łeby, z którą podpisał niekorzystną dla swojej spółki umowę dzierżawy o łącznej wysokości czynszu 900 000 złotych.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w 2005 roku koperty z ofertami na dzierżawę portu zostały otwarte dużo wcześniej. Konkurs wygrała firma Bakista, a wybrać ją miał ówczesny prezes Paweł K. - To tak, jakby sam przeprowadził przetarg - mówi nasz informator.
Jak dodaje, Paweł K. miał również podpisać się za członków komisji, których tam w ogóle nie było.
Dlaczego to zrobił? Nasz informator twierdzi, że w firmie Bakista pracowała wówczas bliska krewna pana K.
Byłemu prezesowi grozi pięć lat więzienia. Umowę dzierżawy z firmą Bakista rozwiązano w 2011 r. Wybrano nowego operatora bazy hotelowej. Dawny dzierżawca do dziś zalega z płatnościami za czynsz i media. To jakieś 200 tysięcy złotych. Sprawa trafiła do sądu, ale jeszcze się nie zakończyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?