Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była burmistrz Łeby na ławie oskarżonych

Sylwia Lis [email protected]
Była burmistrz Łeby na ławie oskarżonych. Prokuratura: mokre układy.
Była burmistrz Łeby na ławie oskarżonych. Prokuratura: mokre układy. Sylwia Lis
Halina K., była burmistrz Łeby, usiądzie na ławie oskarżonych za działanie na szkodę miejskiej spółki Port Jachtowy.

Oskarżono też Pawła K., byłego prezesa, za nieprawidłowości przy przetargu na dzierżawę. Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała do słupskiego sądu okręgowego akt oskarżenia.

Już w ubiegłym roku Prokuratura Rejonowa w Lęborku na podstawie materiałów przekazanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki Port Jachtowy w Łebie przez członków kolejnych zarządów i rad nadzorczych w latach 2005-2010.

Osoby te miały zawierać niekorzystne dla spółki umowy najmu i dzierżawy oraz przekraczać uprawnienia oraz nie dopełniać obowiązków, mimo że były zobowiązane do utrzymania spółki w dobrej kondycji finansowej.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała do słupskiego sądu okręgowego akt oskarżenia w tej sprawie. Podejrzane są dwie osoby: Halina K., była burmistrz Łeby, oraz Paweł K., były prezes spółki. - Halinę K. oskarżono o to, iż działając w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru jako burmistrz Łeby i jednocześnie jako jedyny członek zgromadzenia wspólników spółki z o.o. Port Jachtowy w Łebie, wielokrotnie nadużyła swoich uprawnień i wydała 16 uchwał podwyższających kapitał zakładowy tejże spółki na łączną kwotę 1 320 000 złotych , które to podwyższenie nigdy nie nastąpiło- informuje Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Zobacz także: Port Jachtowy w Łebie tonie w liście nieprawidłowości

- Przekazane środki pieniężne wykorzystane zostały na bieżącą działalność operacyjną portu jachtowego.

Halinie K. grozi 10 lat więzienia. Dlaczego podwyższano kapitał spółki? Po pierwsze, by uwiarygodnić port dla potencjalnych klientów i kontrahentów. Poza tym, jak się dowiedzieliśmy, spółka nie zarabiała sama na siebie i trzeba było skądś wziąć pieniądze na jej bieżące utrzymanie, a jak twierdzi nasz informator, najłatwiej z budżetu gminy.

- To przykra sytuacja, która mnie dotyczy, zwłaszcza w kontekście wielu sukcesów, jakie odniosłam przez jedenaście lat pełnienia urzędu burmistrza Łeby - mówi Halina Klińska, burmistrz Łeby. - Sto procent udziału w spółce Port Jachtowy należy do gminy miejskiej Łeba. Stało się tak, że podejmowałam uchwały za zgromadzenie wspólników w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego.

Nie posiadałam takiej wiedzy do 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy zostałam wezwana do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, że te uchwały wraz z innymi dokumentami nie zostały zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego przez kolejnych prezesów spółki. Taka sytuacja najprawdopodobniej miała miejsce od początku istnienia spółki (1999 r. - dop. red.). Według mojej opinii niefortunną była decyzja o przyjęciu formy organizacyjnej portu w formie spółki prawa kapitałowego, również przez mojego poprzednika. 9 kwietnia wystosowałam pismo do obecnego burmistrza, który był również prezesem portu (2003-2004 rok) z prośbą o podjęcie stosownej uchwały w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego spółki, co umożliwiałoby porządkowanie tego tematu od początku istnienia.

Na ławie oskarżonych usiądzie też Paweł K., były prezes portu. - Pawła K. oskarżono o to, że nadużył udzielonych mu uprawnień - informuje Korycki. - Poświadczył nieprawdę w protokole z posiedzenia komisji przetargowej oceniającej oferty złożone na dzierżawę części nieruchomości gruntowej, posłużył się tymi dokumentami w celu uzyskania zamówienia publicznego dla firmy Bakista s.c. z Łeby, z którą podpisał niekorzystną dla swojej spółki umowę dzierżawy o łącznej wysokości czynszu 900 000 złotych.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w 2005 roku koperty z ofertami na dzierżawę portu zostały otwarte dużo wcześniej. Konkurs wygrała firma Bakista, a wybrać ją miał ówczesny prezes Paweł K. - To tak, jakby sam przeprowadził przetarg - mówi nasz informator.

Jak dodaje, Paweł K. miał również podpisać się za członków komisji, których tam w ogóle nie było.
Dlaczego to zrobił? Nasz informator twierdzi, że w firmie Bakista pracowała wówczas bliska krewna pana K.

Byłemu prezesowi grozi pięć lat więzienia. Umowę dzierżawy z firmą Bakista rozwiązano w 2011 r. Wybrano nowego operatora bazy hotelowej. Dawny dzierżawca do dziś zalega z płatnościami za czynsz i media. To jakieś 200 tysięcy złotych. Sprawa trafiła do sądu, ale jeszcze się nie zakończyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza